Szefowa komisji ds. Amber Gold: chcemy przesłuchać szefów Komisji Nadzoru Finansowego

- Byli szefowie Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak i Stanisław Kluza znaleźli się na liście kolejnych świadków, którzy zostaną przesłuchani przez sejmową komisję śledczą ds. afery Amber Gold - poinformowała Małgorzata Wassermann.

2016-12-07, 16:01

Szefowa komisji ds. Amber Gold: chcemy przesłuchać szefów Komisji Nadzoru Finansowego

- Podczas niejawnej części środowych obrad komisji ustaliliśmy listę świadków, przy czym w 99 proc. byliśmy zgodni - przekazała szefowa sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold.

- Na liście są byli szefowie Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak i Stanisław Kluza, zastępca szefa KNF Lesław Gajek, a także dyrektorzy departamentów z KNF - wymieniła Małgorzata Wassermann (PiS).

Dodała, że komisja nie wyraziła jedynie zgody na wniosek Krzysztofa Brejzy (PO), który proponował przesłuchanie dwóch kolejnych prokuratorów, ale - według Wassermann - uzasadnienie jego wniosku "nie przekonało komisji".

- Jeżeli poseł Brejza zmieni uzasadnienie i poda argumenty, dla których przesłuchanie tych prokuratorów może być ważne, komisja w każdej chwili może zmienić stanowisko - powiedziała.

Zapytana, czy przesłuchany będzie były minister sprawiedliwości i prokurator generalny (tę ostatnią funkcję pełnił do końca marca 2010 roku) Krzysztof Kwiatkowski, odpowiedziała, że na razie nie ma takich planów.

- Zastanawiam się, czy jest taka potrzeba, bo (...) kiedy odszedł Kwiatkowski, ta sprawa była na tyle niezaawansowana, że wydaje się całkowicie prawdopodobne, że minister sprawiedliwości nie miał o niej wiedzy - wskazała.

- Nie znajduję dzisiaj argumentów, że przesłuchanie Kwiatkowskiego będzie konieczne, ale jeśli takie się pojawią, wrócimy do tematu - dodała szefowa komisji śledczej.

REKLAMA

TVP

Komisja śledcza ds. Amber Gold

Powiązany Artykuł

amber gold 1200.jpg
Afera Amber Gold

Powołana w lipcu komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.

Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalny Inspektor Informacji Finansowej i prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

A także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni.

Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.

REKLAMA

Afera Amber Gold

Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika.

13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca.

Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

REKLAMA

Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej