Proces Ratko Mladicia. Obrońcy: to nie potwór, to żołnierz
Oskarżony o ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości były dowódca sił Serbów bośniackich Ratko Mladić nie jest potworem, lecz żołnierzem, i powinien zostać uniewinniony - argumentowali w piątek obrońcy w trwającym od 4 lat w Hadze procesie.
2016-12-09, 19:06
Prokuratura zażądała w środę dla gen. Mladicia dożywotniego pozbawienia wolności, podkreślając centralną rolę oskarżonego w masakrze w Srebrenicy.
- Ratko Mladić nie jest potworem. Był żołnierzem broniącym przed potwornością, jaką była machina islamskiej wojny - powiedział w ONZ-owskim trybunale ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii adwokat Branko Lukić na początku mowy obrończej, której wygłaszanie zaplanowano na trzy dni.
Jego zdaniem prokuratura "wyolbrzymia generała Mladicia do ponadludzkich rozmiarów, tak jakby był wszechwiedzący i wszechmogący". Według Lukicia generał bronił swego kraju przed "etnicznym i religijnym fanatyzmem" Muzułmanów (Bośniaków), a ich Partia Akcji Demokratycznej (SDA) przygotowywała wojnę.
Na poparcie tej tezy cytował Aliję Izetbegovicia, który przewodził społeczności muzułmańskiej podczas wojny w Bośni i Hercegowinie: "Nie może być pokoju między islamem a nieislamskimi instytucjami społecznymi i politycznymi".
REKLAMA
- Ratko Mladić jest oskarżonym, który staje tu przed wami jako człowiek niewinny - twierdził Lukić. Wyraził zdanie, że Mladić jest ścigany i oskarżony, "ponieważ jest Serbem, który odważył się przeciwstawić dżihadowi Izetbegovicia". - Jego wina jest definiowana przynależnością etniczną, nie zaś działaniami - mówił.
Adwokat argumentował, że "było obowiązkiem (Mladicia) służyć w armii swojego kraju, by chronić swój naród w wojnie przygotowanej i prowadzonej przeciwko niemu".
Lukić powiedział, że wszystkie strony, nie tylko bośniaccy Serbowie, były odpowiedzialne za akty przemocy w Bośni - w tym arabscy bojownicy, którzy przybyli do tego kraju, by walczyć ramię w ramię z bośniackimi Muzułmanami.
Drugi z obrońców, mecenas Dragan Ivatić, twierdził z kolei, że prokuraturze "brakuje prawdziwych dowodów", a uzasadnienie aktu oskarżenia uznał za "słabe i bezczelne".
REKLAMA
74-letni Ratko Mladić jest sądzony za zbrodnie popełnione podczas wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 1992-95, w której zginęło ponad 100 tys. ludzi. Nazywany "rzeźnikiem z Bałkanów", jest oskarżony m.in. o czystki etniczne w części BiH w celu utworzenia etnicznie czystego państwa serbskiego.
Akt oskarżenia zawiera 11 zarzutów, obejmujących ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym udział w masakrze w Srebrenicy.
W lipcu 1995 roku, po zajęciu Srebrenicy, chronionej przez holenderskich żołnierzy sił ONZ, oddziały Serbów bośniackich wymordowały w pobliżu miasta blisko 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Masakra w Srebrenicy, przez haski trybunał uznana za ludobójstwo, była największą zbrodnią wojenną w Europie od zakończenia drugiej wojny światowej.
Prokuratura podkreśla, że to Mladić wydał rozkaz zabicia tysięcy muzułmańskich mężczyzn w Srebrenicy.
REKLAMA
Proces Mladicia jest ostatnim procesem przed trybunałem ds. zbrodni w dawnej Jugosławii w Hadze. Wyrok ma być ogłoszony w listopadzie 2017 roku.
mr
REKLAMA