Syria: ewakuacja wschodniego Aleppo wstrzymana do odwołania
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało w niedzielę, że ewakuacja ludzi ze wschodniego Aleppo i dwóch szyickich miejscowości w prowincji Idlib została wstrzymana do odwołania. Z Syrii napływają chaotyczne informacje w tej sprawie.
2016-12-18, 20:41
– Operacja została odłożona z powodu braku gwarancji bezpieczeństwa dla ludzi, którzy mieli być wywiezieni z dwóch miejscowości: Al-Fuaa i Kefraja – powiedział szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman. Wyjaśnił, że wstrzymanie operacji jest związane z atakiem uzbrojonych mężczyzn na ok. 20 autobusów, które wysłano do ewakuacji.
Powiązany Artykuł
![syria free aleppo 663.jpg](http://static.prsa.pl/images/b38bd581-17c1-4eb1-9ddd-315306105b5f.jpg)
Wojna w Syrii
Według najnowszych informacji Obserwatorium, na które powołuje się agencja Reutera, nie ma oznak, aby autobusy wyjechały w niedzielę z Aleppo. Wcześniej Reuters informował, że autobusy z rebeliantami ze wschodniego Aleppo i ich rodzinami wyjechały z ostatnich kontrolowanych przez bojowników części tego syryjskiego miasta.
The scale of the evacuation in #Aleppo can be seen in this drone footage, as a convoy of ambulances and buses makes its way from east Aleppo pic.twitter.com/DcCZne73te
— ITV News (@itvnews) 15 grudnia 2016
REKLAMA
Także agencja AFP pisze, że konwój autobusów od wielu godzin czeka we wschodnim Aleppo na zgodę na ewakuację. Wczesnym wieczorem autobusy pełne ludzi nadal nie ruszyły z miejsca. Tysiące innych osób, w tym wiele dzieci, czekają na mrozie, aby zdążyć na drugi konwój - donosi korespondent AFP.
Buses waiting to evacuate last rebel-held parts of Aleppo today after new deal was reached for opposition fighters to withdraw from the city pic.twitter.com/TKPiczo9av
— TIMES NOW (@TimesNow) 15 grudnia 2016
Według specjalnego wysłannika ONZ do Syrii Staffana de Mistury w dzielnicach rebelianckich Aleppo wciąż przebywa ok. 40 tys. cywilów i od 1,5 tys. do 5 tys. bojowników z ich rodzinami.
Spory o ilość ewakuowanych
Operacja ewakuacji ludzi z Aleppo, którą rozpoczęto w czwartek, została zawieszona w piątek. Powodem były spory dotyczące liczby osób, które miały opuścić dwie szyickie miejscowości oblężone przez rebeliantów w prowincji Idlib: Al-Fuaa i Kefraja.
REKLAMA
W niedzielę podawano, że siły prorządowe zgodziły się na ewakuację wschodniego Aleppo w zamian za ewakuację tych dwóch miejscowości. Ewakuowani mieli zostać też ludzie z miejscowości Zabadani i Madaja, które leżą w prowincji Damaszek i są otoczone przez siły reżimu.
Podpalane autobusy
Jak donosiła w niedzielę telewizja al-Manar, sprzymierzona z libańskim Hezbollahem, będącym sojusznikiem Damaszku, tuż po ogłoszeniu najnowszego porozumienia niektóre autobusy i pojazdy Czerwonego Półksiężyca dotarły do bram Al-Fuaa i Kefrai. Jednak w drodze do tych miejscowości pięć autobusów zostało zaatakowanych i podpalonych.
Według prorządowych mediów ataku dokonała organizacja dżihadystyczna Dżabhat Fatah al-Szam, zwana dawniej Frontem al-Nusra. Przedstawiciele rebeliantów twierdzą, że za atakiem stał rozgniewany tłum, być może wraz z siłami prorządowymi.
Those Traitors and agents of Assad who burned the Buses and stop the evacuation process for the people of #Aleppo pic.twitter.com/EZxp3m8z78
— Ahmad Alkhatib (@AhmadAlkhtiib) 18 grudnia 2016
REKLAMA
Dowódca sił zrzeszonych z prezydentem Syrii Baszarem el-Asadem oświadczył, że wciąż są szanse na to, że kraje mające wpływ na ugrupowania rebelianckie znajdą rozwiązanie umożliwiające ewakuację cywilów ze wschodniego Aleppo i czterech miejscowości.
Dowódca odpowiedzialnością za opóźnienie tej operacji obarczył "terrorystów i kraje, które sponsorują ich działalność". Władze Syrii terrorystami nazywają rebeliantów walczących z reżimem.
Jak pisze agencja Reutera, chaos wokół ewakuacji wschodniego Aleppo odzwierciedla złożoność wojny domowej w Syrii, w której bierze udział wiele grup zbrojnych i gdzie ścierają się zagraniczne interesy różnych światowych graczy.
dad
REKLAMA
REKLAMA