Zamach terrorystyczny na popularny klub w Stambule. 39 osób nie żyje

39 osób zabitych oraz co najmniej 69 rannych - to najnowszy bilans zamachu na nocny klub w Stambule. Doszło do niego tuż po rozpoczęciu Nowego Roku. Napastnik otworzył ogień w jednym z najpopularniejszych klubów w mieście, w którym bawili się także cudzoziemcy.

2017-01-01, 11:23

Zamach terrorystyczny na popularny klub w Stambule. 39 osób nie żyje
W ataku zginęło 39 osób. Foto: PAP/EPA/SEDAT SUNA

Posłuchaj

39 osób zabitych oraz co najmniej 69 rannych - to najnowszy bilans zamachu na nocny klub w Stambule. O szczegółach - Wojciech Cegielski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do zamachu doszło po europejskiej stronie Stambułu, w jednym z najpopularniejszych klubów. Napastnik zaatakował o 1.30 w nocy, gdy w klubie nadejście Nowego Roku świętowało co najmniej pół tysiąca osób. – Terrorysta z długą bronią wszedł do klubu. Przed budynkiem zastrzelił policjanta i cywila, po czym wszedł do środka. Otworzył ogień do niewinnych i bezbronnych ludzi, którzy przyszli się bawić – relacjonował burmistrz Stambułu Vasip Sahin.

Wśród ofiar zamachu w klubie Reina jest co najmniej 15 obcokrajowców, choć ich narodowości na razie nie podano. Początkowo podawano informacje, że napastników mogło być dwóch i że jeden z nich był przebrany za świętego Mikołaja, ale okazało się to nieprawdą. Teraz zamachowca szuka policja. – Poszukiwania trwają, a policja prowadzi zakrojoną na szeroką skalę operację. Mamy nadzieję wkrótce złapać napastnika – mówił turecki minister spraw wewnętrznych Suleyman Soylu.

Napastnik działał samotnie?

Agencja prasowa Dogan poinformowała, powołując się na świadków, że napastnik krzyczał coś po arabsku.

REKLAMA

Nie wiadomo co stało się z nim później. Początkowo informowano, że zginął w wymianie ognia z policją, jednak informacje te nie potwierdziły się. Według informacji z niektórych źródeł napastników było dwóch.

W klubie przebywało ok. 600 osób bawiących się na imprezie noworocznej. Reina, to popularne miejsce wśród artystów, gwiazd sportu i zagranicznych gości.

Podwyższone środki bezpieczeństwa

W największych miastach Turcji władze wcześniej zaostrzyły środki bezpieczeństwa. Policja wstrzymała ruch na ulicach prowadzących do największych placów w Stambule i w stolicy kraju - Ankarze.

REKLAMA

Agencja prasowa Anadolu informuje, że w Stambule bezpieczeństwa pilnuje 17 tys. policjantów, niektórzy z nich przebrani są za Mikołajów lub ulicznych sprzedawców. Lokalne media spekulują, że służby miały informację o możliwości tego typu ataków w noc sylwestrową.

Prezydent Turcji Recep Erdogan oświadczył, że zamachowcy próbowali wprowadzić chaos i podkopać morale obywateli. Zapowiedział, że jego kraj będzie walczył z terroryzmem do zwycięstwa.

W Ankarze i Stambule dokonano w 2016 r. wielu ataków terrorystycznych, w których zginęło ponad 180 osób. Do ataków przyznawało się tzw. Państwo Islamskie (IS), lub bojówki kurdyjskie.

iz/dad

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej