Jelenia Góra: w wypadku zginęły dwie nastolatki. Kierowca usłyszał zarzuty
W noc sylwestrową 30-letni obywatel Ukrainy wjechał samochodem terenowym w idące chodnikiem dwie nastolatki. Dziewczynki zginęły na miejscu. Mężczyzna miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
2017-01-02, 21:40
Posłuchaj
Prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła o wypadku, w którym zginęły nastolatki (IAR)
Dodaj do playlisty
Dziewczynki - 14-letnia Sara i 16-letnia Marysia - szły w noc sylwestrową chodnikiem przy ulicy Sobieskiego na pokaz sztucznych ogni. Uderzył w nie prowadzony przez 30-letniego Ukraińca Jeep Cherokee. Samochód przebił barierki i spadł z wiaduktu do rzeki.
Nastolatki zginęły na miejscu. Okazało się, że kierowca pojazdu miał 1,83 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 30-latek i 24-letnia kobieta, która z nim podróżowała, trafili do szpitala na obserwację.
W poniedziałek Ukrainiec usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
Jak poinfomowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Violetta Niziołek, mężczyzna nie przyznał się do popełnia zarzucanych mu czynów. - Powiedział policji, że nie pamięta, co się stało - wskazała Nizołek.
Prokurator zapowiedziała, że zostanie skierowany wniosek do sądu o areszt dla podejrzanego o spowodowanie wypadku. Za zarzucane mu przestępstwa grozi łącznie do 12 lat więzienia.
W związku z tragedią prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła ogłosił w mieście trzydniową żałobę. - Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tym, co się wydarzyło. To szok dla nas wszystkich - podkreślił włodarz miasta.
REKLAMA
TVP
kk
REKLAMA