Magierowski: prezydent chce, by parlament wrócił do normalnego trybu pracy

- Pan prezydent chce, aby parlament wrócił do normalnego trybu pracy, ma nadzieję, że opozycja wycofa się z protestu - powiedział w środę szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski.

2017-01-11, 13:15

 Magierowski: prezydent chce, by parlament wrócił do normalnego trybu pracy
Prezydent Andrzej Duda. Foto: IAR

- Pan prezydent chce, aby parlament wrócił do normalnego trybu pracy, bo bez normalnej pracy w parlamencie trudno mówić o normalnym systemie demokratycznym - powiedział Magierowski w Radiu dla Ciebie.

"Niepotrzebny protest"

- Pan prezydent ma nadzieję, że opozycja wycofa się z tego protestu, który - jak rozumiem - tak naprawdę nadal trwa, bo to jest protest niepotrzebny, który po pierwsze nie przynosi korzyści parlamentaryzmowi, ale przede wszystkim wydaje mi się, że nie przynosi żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie - szkodzi samej opozycji - mówił rzecznik.

Magierowski podkreślił, że prezydent Duda po wydarzeniach w Sejmie 16 grudnia "był pierwszym politykiem w Polsce, który uznał, że sytuacja nabrzmiała na tyle i stała się na tyle poważna, że powinien jako głowa państwa interweniować". Przypomniał, że prezydent wówczas "wydał specjalne oświadczenie, a potem zainicjował rundę mediacji".

- Zaprosił do pałacu prezydenckiego przywódców opozycji i zaprosił także przywódcę większości parlamentarnej oraz marszałka Sejmu i to on był tym politykiem, który te rozmowy zainicjował - powiedział szef prezydenckiego biura prasowego.

"Dziwne zachowanie Ryszarda Petru"

Dodał, że prezydent "z ubolewaniem przyjął informację, że nie udało się dojść do porozumienia, do kompromisu". - Dziwne zachowanie Ryszarda Petru, przewodniczącego Nowoczesnej, który tak naprawdę najpierw wystąpił z pewną propozycją, a potem sam sobie zaprzeczając się z tej propozycji wycofał, co tak naprawdę było tą ostatnią kroplą, która przelała czarę goryczy i sprawiła, że do kompromisu nie doszło - powiedział Magierowski.

Od 16 grudnia na sali plenarnej trwa protest posłów PO i Nowoczesnej. Politycy Platformy nieoficjalnie zapowiadają, że nie dopuszczą do rozpoczęcia środowego posiedzenia Sejmu - są gotowi blokować nie tylko mównicę na sali plenarnej, ale również Salę Kolumnową, która jest przez PiS brana pod uwagę jako alternatywne miejsce organizacji obrad Sejmu. W Sali Kolumnowej 16 grudnia odbyły się głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok. 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej