Papież do Polaków: nieście miłość, dobroczynność i nadzieję wszystkim, którzy ich potrzebują

Papież Franciszek podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie wskazał Polakom jako wzór świętego Brata Alberta. Przypomniał, że był on opiekunem ubogich i zepchniętych na margines. Papież przestrzegał też przed "bożkami pieniędzy, władzy i sukcesu".

2017-01-11, 16:25

Papież do Polaków: nieście miłość, dobroczynność i nadzieję wszystkim, którzy ich potrzebują
Do naśladowania świętego brata Alberta, którego rok obchodzony jest w polskim Kościele, wezwał Polaków papież Franciszek podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie. Foto: PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Posłuchaj

Audiencja generalna w Watykanie. Relacja Marka Lehnerta (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zwracając się do polskich pielgrzymów przybyłych do Auli Pawła VI Franciszek powiedział: "W Kościele w Polsce ten rok jest poświęcony bratu Albertowi Chmielowskiemu, w stulecie jego śmierci".

- Idąc za przykładem tego wielkiego Świętego miłosierdzia, brata i opiekuna bezdomnych, biednych i zepchniętych na margines, nieście miłość, dobroczynność i nadzieję wszystkim, którzy ich potrzebują - dodał.

W katechezie przestrzegał przed pokusą pokładania ufności w tym, co podsuwa świat, a co budzi, jak mówił, "fałszywe nadzieje".

Franciszek podkreślał, że kiedy człowiek odczuwa potrzebę różnych konkretnych zabezpieczeń, staje przed pokusą poszukiwania "bożków, ulotnych pociech". Wśród nich wymienił "pieniądze, sojusze z możnymi tego świata, światowość, fałszywe ideologie, które zdają się wypełniać pustkę samotności i zapewniać bezpieczeństwo".

REKLAMA

- Ideologie roszczące sobie charakter absolutny, albo bogactwo, władza i sukces, z ich złudzeniem wieczności i wszechmocy, albo wartości takie, jak uroda i zdrowie, mogą stać się bożkami, którym poświęca się wszystko, a które mącą umysł i serce, i zamiast promować życie prowadzą do śmierci - ostrzegał.

- Podobają się nam bożki i to bardzo - mówił papież. - Musimy zrozumieć, że bożki to nie tylko figurki zrobione z metalu czy innego materiału, ale także te stworzone w naszym umyśle - zauważył.

- Większe zadowolenie przynosi nam podążanie za bożkiem niż za Bogiem. Znacznie bardziej cieszy nas ulotna nadzieja, która jest fałszywa i którą daje taki bożek niż wielka nadzieja, będąca pewnością, jaką daje Bóg - powiedział Franciszek.

Opowiadał, że kiedyś w Buenos Aires idąc do kościoła znalazł się w parku pełnym wróżbitów siedzących przy stolikach, do których ustawiały się kolejki ludzi.

REKLAMA

- Trzeba było pokazać rękę, a on zaczynał mówić, zawsze to samo: "jest mężczyzna w twoim życiu, jest kobieta, są mroki, ale wszystko będzie dobrze", potem trzeba było zapłacić - opisywał Franciszek.

Następnie stwierdził: "To daje pewność, ale pozwólcie, że to powiem - to głupota. Ktoś mówi: poszedłem do wróżbity i postawił mi karty. Wiem, że nikt z was tego nie robi".

Papież wspomniał, że w diecezji w Argentynie słyszał o pięknej kobiecie, która mówiła, że musiała dokonać aborcji, bo - jak tłumaczyła - "figura jest dla niej bardzo ważna". - To są bożki, które prowadzą nas na błędną drogę i nie dają nam szczęścia - ostrzegł.

- Kiedy ktoś pokłada nadzieję w bożkach, staje się taki, jak on: to pusty obrazek - dodał. Tacy ludzie - wskazywał papież - nie są zdolni do tego, by pomóc, coś zmienić, uśmiechać się, poświęcić się, kochać. - Także my, ludzie Kościoła, narażamy się na to ryzyko, kiedy ulegamy światowości. Należy pozostać na świecie, ale bronić się przed jego iluzjami, które są bożkami - podkreślił.

REKLAMA

Na zakończenie spotkania papież zwrócił się do wiernych mówiąc: "Muszę powiedzieć wam coś, czego nie chciałbym mówić, ale muszę". Następnie wyjaśnił, że karty wstępu na audiencję generalną rozdawane są bezpłatnie, co - jak zauważył - napisane jest na nich w sześciu językach.

- Dowiedziałem się, że są cwaniaki, którzy każą sobie płacić za te bilety. Jeśli ktoś wam powie, że trzeba zapłacić, żeby iść na audiencję do papieża, to was oszukuje. Uważajcie - dodał Franciszek i podkreślił, że ludzie ci to "przestępcy". - Tego się nie robi, zrozumiano? - zapytał papież.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej