Kard. Stanisław Dziwisz: służyłem społeczeństwu, nie związałem się z żadnym ugrupowaniem

Kard. Stanisław Dziwisz po ponad 11 latach kończy kierowanie archidiecezją krakowską. Metropolitą krakowskim mianował go po śmierci Jana Pawła II papież Benedykt XVI. Teraz zastąpi go abp Marek Jędraszewski.

2017-01-20, 09:47

Kard. Stanisław Dziwisz: służyłem społeczeństwu, nie związałem się z żadnym ugrupowaniem

Ingres abp. Stanisława Dziwisza do Katedry Wawelskiej odbył się 27 sierpnia 2005 roku. - Wracałem wtedy do Krakowa po 27 latach służby u boku Jana Pawła II w Watykanie. Sporo się zmieniło w Polsce i Krakowie. Stąd te słowa: "z drżeniem serca pytam sam siebie, czy sprostam temu zadaniu, czy ono nie jest ponad moje siły". Z każdą nominacją wiążą się oczekiwania - powiedział duchowny.

- Zawsze miałem poczucie służby Kościołowi krakowskiemu, nie poszczególnym grupom, zwłaszcza politycznym. Służyłem społeczeństwu. Ocenę wydadzą inni, ale myślę, że mogę mieć poczucie, że nie zawiodłem. Dziś Kościół krakowski to prawie 450 parafii, blisko 1,2 tys. księży diecezjalnych, ponad 900 księży zakonnych, ok. 2,1 tys. sióstr zakonnych. To wiele instytucji kościelnych, placówek edukacyjnych i charytatywnych, a przede wszystkim 1,5 mln rzesza wiernych - wymienił.

"

Kard. Stanisław Dziwisz Zawsze miałem poczucie służby Kościołowi krakowskiemu, nie poszczególnym grupom, zwłaszcza politycznym. Służyłem społeczeństwu. Ocenę wydadzą inni, ale myślę, że mogę mieć poczucie, że nie zawiodłem

Metropolicie krakowskiemu bardzo zależało na tym, by wszyscy mogli poznać dziedzictwo Jana Pawła II, dlatego w Krakowie powstała najpierw Fundacja, a z początkiem 2006 roku Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!". Na budowę jego siedziby oraz sanktuarium Jana Pawła II kardynał przeznaczył m.in. dochody z wydanej w 2007 roku książki "Świadectwo". Sanktuarium Jana Pawła II zostało erygowane 11 czerwca 2011 roku i tego dnia rozpoczął się oficjalny kult Jana Pawła II w tym miejscu.

- Mija 12. rok od śmierci Jana Pawła II. Mimo upływu czasu jest on niezwykle obecny w świadomości Kościoła powszechnego. Przyczyniły się do tego jego beatyfikacja w 2011 roku i kanonizacja trzy lata później. W świecie na nowo odkrywa się Jana Pawła II. To był człowiek, który budował mosty, a nie stawiał murów, dlatego jest tak ważny dla ludzi - podkreślił kard. Dziwisz.

REKLAMA

TVP

W trakcie urzędowania kard. Dziwisza doszło do dwóch wizyt papieskich: w 2006 roku Benedykta XVI oraz w 2016 roku Franciszka, który przyjechał na Światowe Dni Młodzieży. Kardynał zabiegał o to, by odbyły się one w Krakowie. Organizacja spotkania nie była łatwa, ale pod koniec lipca 2016 roku zgromadziło ono ponad 2 mln osób z całego świata. - Było to jedno z wielkich i niezapomnianych wydarzeń w historii Kościoła i naszej Ojczyzny - ocenił duchowny.

"Jest więc nad czym pracować"

W ciągu ponad 11 lat metropolicie krakowskiemu przyszło zmierzyć się z wieloma trudnymi sprawami. Jedną z pierwszych była lustracja duchownych, do której na początku 2006 roku wezwał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

- Zawsze uważałem, że uczciwa lustracja jest potrzebna, by oczyścić atmosferę podejrzeń, pomówień, niesprawiedliwych sądów. Chodziło mi jednak o lustrację odpowiedzialną i rzetelną, w której zapiskom SB nie przypisuje się metafizycznej prawdy. W tym celu powołana przeze mnie komisja "Pamięć i troska" wydała dwa dokumenty, przyjęte przez wszystkie diecezje w Polsce, które miały służyć jako instrukcja do ilustracji duchownych pomówionych o szkodliwą współpracę z tajnymi służbami PRL - wyjaśnił.

Archidiecezja Krakowska zmierzyła się też z problemem pedofilii w Kościele, organizując konferencję specjalistów.

REKLAMA

- Dziś obserwujemy dużą zmianę w podejściu do tego bolesnego tematu, w sposobie myślenia i działania. Obecnie, gdy przełożeni otrzymują wiadomość o przestępstwie, to zazwyczaj rozpoczynają natychmiast zdecydowane działanie, idąc za normami Stolicy Apostolskiej i wytycznymi Episkopatu. Niestety, jak słyszymy także z mediów, zdarzają się wciąż zaniedbania bądź ignorancja. Jest więc nad czym pracować - przyznał.

"

Kard. Stanisław Dziwisz Wiem, że są ludzie, którzy kontestowali i nadal kontestują tę decyzję, i staram się zrozumieć ich racje. Jestem jednak przekonany, że głębia smoleńskiej tragedii oraz związane z nią doświadczenie narodu domagają się wyraźnego symbolu oraz szczególnej pamięci

Jako gospodarz katedry na Wawelu kardynał w 2008 roku zgodził się na ekshumację gen. Władysława Sikorskiego na potrzeby prowadzonego przez katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej śledztwa mającego wyjaśnić tajemnicze okoliczności śmierci Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych i premiera rządu na uchodźstwie.

Po katastrofie 10 kwietnia 2010 roku kardynał zgodził się na pochówek Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie na Wawelu. Wywołało to dyskusję w mediach oraz protesty.

- Wiem, że są ludzie, którzy kontestowali i nadal kontestują tę decyzję, i staram się zrozumieć ich racje. Jestem jednak przekonany, że głębia smoleńskiej tragedii oraz związane z nią doświadczenie narodu domagają się wyraźnego symbolu oraz szczególnej pamięci. W dwóch trumnach spoczywających na Wawelu jest zapisany los wszystkich pozostałych Towarzyszy ostatniej podróży. Zapisana jest w nich również pamięć o spoczywających w katyńskich mogiłach synów polskiego narodu - oznajmił.

"Na pewno nie będę bezczynny"

Zapytany, co w trakcie ponad 11 lat posługi było dla niego najtrudniejsze, kard. Stanisław Dziwisz odpowiedział, że "trudne są zwykle sprawy wewnętrzne, personalne w Kościele. Na przykład problem księży przeżywających kryzys powołania. W wielu wypadkach udało się pomóc, ale nie zawsze".

A co metropolita krakowski zamierza robić na emeryturze? - Na pewno nie będę bezczynny, bo nie jestem do tego przyzwyczajony. Kapłanem i biskupem jest się do końca, więc na pewno nie zabraknie mi zwykłej pracy duszpasterskiej - zaznaczył.

REKLAMA

"

Kard. Stanisław Dziwisz Kościół krakowski mnie zrodził, dał mi wszystko, a ja starałem się odwdzięczyć za dobro, które otrzymałem i otrzymuję, chce nadal mu służyć. Jako kustosz pamięci o św. Janie Pawle II też będę miał co robić

- Kościół krakowski mnie zrodził, dał mi wszystko, a ja starałem się odwdzięczyć za dobro, które otrzymałem i otrzymuję, chce nadal mu służyć. Jako kustosz pamięci o św. Janie Pawle II też będę miał co robić - ma wiele próśb i zaproszeń z Polski i zagranicy. Licząc się z moim wiekiem, muszę roztropnie gospodarować czasem.

Proszony o komentarz, czy objęcie funkcji metropolity przez abp. Marka Jędraszewskiego zmieni styl posługi w Archidiecezji Krakowskiej, odpowiedział: "Francuzi mówią: Le style, c’est l’homme - Styl to człowiek. Każdy biskup głosi tę samą Ewangelię, ale wkłada w to swoje serce, swoją inteligencję, swój temperament, swoją wrażliwość".

- Abp. Marka Jędraszewskiego bardzo dobrze znam, intelektualnie jest świetnie przygotowany. Jestem przekonany, że będzie pełnił swoją posługę na swój sposób. W tym sensie naśladownictwo nie jest ani potrzebne, ani wskazane. Mam nadzieję, że pokocha Kościół krakowski, zachowa i pomnoży wszystko, co w nim jest dobrego - wskazał.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej