"Król oszustów na wnuczka" na wolności

CBŚP zatrzymał "króla oszustów na wnuczka". Arkadiusz Ł. pseudonim "Hoss" był poszukiwany przez policje kilku krajów, przez półtora roku ukrywał się po poprzednim zatrzymaniu przez stołeczną policję. Warszawski sąd jednak ponownie wypuścił go za poręczeniem majątkowym.

2017-02-06, 20:14

"Król oszustów na wnuczka" na wolności
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: cbsp.policja.pl

"Hoss" jest uznawany za pomysłodawcę oszustw metodą "na wnuczka". W Polsce zarzuty mu stawiane dotyczą wyłudzeń na łączną kwotę 1,4 mln zł.

"Hoss" został zatrzymany na jednym z osiedli na warszawskiej Woli. Przy mężczyźnie znaleziono znaczną ilość pieniędzy, sam podejrzany nosił zegarek o wartości 40 tys. zł.

W 2015 roku podpisano specjalną umowę o współpracy organów ścigania Polski i Niemiec w sprawie oszustw na wnuczka. Dzięki tej współpracy zatrzymano już 22 osoby.

"Hoss" był poszukiwany przez służby Polski, Niemiec, Austrii, Luksemburga i Szwajcarii. Poza granicami Polski szajka "Hossa" wyłudziła nawet 1,3 mln euro.

REKLAMA

CBŚP/x-news

Mimo ukrywania się podejrzanego przez półtora roku warszawski sąd nie zdecydował się na tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Mężczyzna otrzymał poręczenie majątkowym, ma dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

"Decyzja sądu naraża na fiasko pracę śledczych"

- Przestępca, który grasuje ze swoją szajką w całej Europie, okradając starszych ludzi z oszczędności ich życia, nie powinien się dłużej cieszyć wolnością - podkreślił minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Jego zdaniem decyzja warszawskiego sądu naraża na fiasko pracę śledczych z kilku krajów, którzy usiłowali schwytać "Hossa" przez półtora roku.

- A gdy to się w końcu udało, warszawski sąd puszcza go wolno. Taka decyzja jest niezrozumiała. Zapłacenie 300 tys. zł poręczenia nie jest żadną gwarancją, że oszust znowu nie ucieknie i nie będzie nadal krzywdzić ludzi. Co to dla niego za suma przy ok. 3 mln, które metodą na wnuczka wyłudził od bezbronnych ofiar - wskazał Ziobro.

Mecenas Aleksander Emil Kowzan, który reprezentuje Arkadiusza Ł. ocenił, że decyzja warszawskiego sądu "jest w pełni uzasadniona".

- Mój klient wielokrotnie deklarował chęć współpracy z organami ścigania, chciał dobrowolnie stawić się w prokuraturze i złożyć wyjaśnienia w sprawie, co jednak nie było przedmiotem zainteresowania organu prowadzącego dochodzenie - stwierdził.

REKLAMA

- Co więcej, w trakcie pobytu za granicą również chciał brać czynny udział w toczącym się postępowaniu, dlatego wystąpił w zeszłym roku o "list żelazny", aby móc stawić się w prokuraturze i złożyć wyjaśnienia. Co jednak nie nastąpiło, bowiem mój klient został zatrzymany - zaznaczył Kowzan.

***

"Hoss" za oszustwa mienia znacznej wartości może trafić na 10 lat do więzienia.

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej