Gdańsk: lekarz z zarzutami molestowania pacjentek. 65-latek nie trafi do aresztu
Gdański sąd w środę negatywnie rozpatrzył wniosek śledczych o zastosowanie wobec lekarza tymczasowego aresztu. Jak wyjaśniła wcześniej rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, wniosek był podyktowany głównie "obawą bezprawnego utrudniania postępowania ze strony podejrzanego".
2017-02-09, 00:01
Posłuchaj
Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku o zarzutach dla lekarza (IAR)
Dodaj do playlisty
31 zarzutów doprowadzania do tzw. innych czynności seksualnych postawiła prokuratura 65-letniemu chirurgowi onkologowi z Gdańska. Ofiarami miało być 25 jego pacjentek. Do przestępstw dochodziło w czasie badań onkologicznych.
65-latek został zatrzymany we wtorek rano. Niedługo potem poinformował, że źle się czuje i trafił do szpitala. Lekarze, którzy go zbadali, stwierdzili, że może on brać udział w czynnościach prokuratorskich.
Chirurg nie przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia, których treści prokuratorzy nie ujawniają.
25 osób pokrzywdzonych
Jak poinformowała Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod której nadzorem gdańska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, do przestępstw miało dochodzić między 2005 a 2015 rokiem, ale większość z nich ma przypadać na lata 2013-2015.
Zdaniem śledczych ofiarami 65-latka były głównie pacjentki jednej z publicznych poradni onkologicznych w Gdańsku. Jedna z pacjentek w momencie popełnienia przestępstwa miała mniej niż 15 lat. Wobec niektórych z kobiet lekarz miał dopuścić się czynów zabronionych kilkukrotnie.
Prokuratura odmówiła odpowiedzi na pytanie, czym w tym przypadku były "inne czynności seksualne". Paszkiewicz wyjaśniała tylko, że do tych czynów miało dochodzić w trakcie badań onkologicznych.
REKLAMA
- Istotne w tej sprawie było ustalenie standardów takich badań - powiedziała rzeczniczka, dodając, że prokuratorzy skontaktowali się z lekarzami specjalistami. Wskazała, że z zebranych informacji wynika, iż w trakcie prowadzonych przez podejrzanego badań "standardy te zostały przekroczone".
Rzeczniczka przekazała też, że pokrzywdzone zostały - w obecności psychologów - przesłuchane przed sądem. Z opinii psychologów wynika, że pokrzywdzone "mogą złożyć przed sądem wiarygodne zeznania".
Po zatrzymaniu lekarza przeszukano jego mieszkanie i gabinet. Zabezpieczono dokumentację medyczną i kamerę z rejestratorem, która znajdowała się w gabinecie.
W gabinecie i mieszkaniu lekarza znaleziono także pistolet typu glock i 500 sztuk amunicji. Lekarz miał pozwolenie na posiadanie broni, ale nie dotyczyło ono zabezpieczonego pistoletu.
Lekarzowi grozi kara do 10 lat więzienia.
***
Postępowanie w tej sprawie wszczęto w 2014 roku, kiedy to do organów ścigania zgłosiła się jedna z pacjentek lekarza. Sprawą zajęli się gdańscy policjanci.
Jak dotąd funkcjonariusze przesłuchali ponad 2 tys. pacjentek lekarza, a w planach mają przesłuchania kolejnych - przynajmniej kilkuset. Kobiett zgłaszają się też same do organów ścigania.
REKLAMA
kk
REKLAMA