BOR zaprzecza, że kierowca limuzyny premier był przemęczony
Biuro Ochrony Rządu poinformowało w komunikacie, że funkcjonariusz, który prowadził limuzynę Prezes Rady Ministrów w dn. 10 lutego 2017 roku, rozpoczął kierowanie pojazdem około godziny 18.00.
2017-02-16, 08:05
Jak czytamy w komunikacie, Biuro zdecydowało się na publikację komunikatu "w związku z licznymi doniesieniami medialnymi rozpowszechniającymi nieprawdziwe informacje dotyczące zdarzenia z udziałem kolumny BOR w Oświęcimiu". Zaznaczono, że prowadzenie pojazdu tego dnia trwało około 1 godziny. Wcześniej funkcjonariusz był jedynie przewożony do miejsca wykonywania obowiązków kierowcy (lotnisko Kraków - Balice). Sugerowanie jakoby funkcjonariusz miał być przemęczony jest rażącą nadinterpretacją nie mającą potwierdzenia w rzeczywistości.
Powiązany Artykuł
![szydło_smitek_1200_KOW.jpg](http://static.prsa.pl/images/ff7e9d59-7641-4a99-9854-039a32be6aa7.jpg)
List premier do Sebastiana K. "Życzmy sobie szybkiego wyjaśnienia sprawy"
Jednocześnie, jak podkreśla BOR w komunikacie, wszyscy kierowcy z grupy ochronnej Prezes Rady Ministrów posiadają uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi, wymagane prawem kwalifikacje oraz stosowne umiejętności i doświadczenie potwierdzone specjalistycznymi szkoleniami.
Do wypadku, w którym ranna została Beata Szydło i dwóch funkcjonariuszy BOR, doszło w piątek wieczorem. We wtorek prokuratorski zarzut w tej sprawie usłyszał Sebastian K., 21-letni kierowca fiata seicento, w które uderzył pojazd z premier na pokładzie. Szefowa rządu od piątku przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym.
dad
REKLAMA
REKLAMA