Eksplozja w komisariacie w Kłodawie. Prokuratura wszczęła śledztwo
Wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Poznaniu wszczął w piątek śledztwo w sprawie eksplozji ładunku wybuchowego, do którego doszło w środę wieczorem w komisariacie policji w Kłodawie (Wielkopolskie).
2017-02-17, 14:31
Do zdarzenia doszło w pomieszczeniu recepcyjnym komisariatu. W wyniku wybuchu pomieszczenie zostało zniszczone, ale nikt nie ucierpiał. Policjanci byli w innych pokojach, wewnątrz nie było osób postronnych.
Naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu prok. Piotr Baczyński powiedział, że śledztwo zostało powierzone Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Postępowanie prowadzone jest pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych.
Za taki czyn grozi kara do 10 lat więzienia.
x-news.pl, TVN24
REKLAMA
"Wcześniej w tym pomieszczeniu gaśnicy nie było"
Prokurator potwierdził, że na miejscu zdarzenia znaleziona została gaśnica, w której mógł być ukryty materiał wybuchowy.
"Gazeta Wyborcza" podała w czwartek, że w komisariacie eksplodowała gaśnica wypełniona ładunkiem wybuchowym i gwoździami. Gaśnicę sprawca umieścił w szybie wentylacyjnym, do którego dostał się prawdopodobnie poza budynkiem komisariatu - przez kratkę wentylacyjną.
- Policjanci, którzy przeprowadzali oględziny miejsca zdarzenia, znaleźli fragmenty gaśnicy rozerwanej siłą eksplozji. Wiemy, że wcześniej w tym pomieszczeniu gaśnicy nie było - powiedział rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Rzecznik potwierdził też, że przyjmowana przez policjantów jest wersja umieszczenia gaśnicy z materiałem wybuchowym w systemie wentylacji komisariatu.
Szef wielkopolskiej policji powołał specjalną grupę do wyjaśnienia zdarzenia. Weryfikowane są m.in. sprawy, którymi zajmował się komisariat w Kłodawie oraz osoby, które zatrzymywali policjanci z tego komisariatu.
- Policjanci weryfikują wszystkie zebrane informacje, wszystkie przyjęte wersje śledcze, do tej pory nikt nie był w tej sprawie zatrzymywany - podał Borowiak.
Rzecznik dodał, że wszystkie ślady, które zostały zabezpieczone na miejscu zdarzenia, zbadają eksperci z laboratorium kryminalistycznego wielkopolskiej policji oraz z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
kk
REKLAMA