Kraków: staranował ciągnikiem 18 samochodów. Rozpoczął się proces kierowcy

Prokuratura oskarżyła mężczyznę o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób. Grozi mu za to kara od półtora roku do 15 lat pozbawienia wolności.

2017-02-28, 15:31

Kraków: staranował ciągnikiem 18 samochodów. Rozpoczął się proces kierowcy
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com

Przed krakowskim sądem rozpoczął się we wtorek proces Grzegorza O. Na wniosek obrony proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.

Wniosek o wyłączenie jawności procesu złożył obrońca oskarżonego, tłumacząc go złym stanem zdrowia psychicznego kierowcy. Sąd przychylił się do tego wniosku.

Kierowca przyznał się. Nie pamięta zdarzenia

Do zdarzenia doszło 19 maja 2015 roku po godz. 14. Grzegorz O., kierując ciągnikiem siodłowym z naczepą, jechał ul. Grota-Roweckiego w Krakowie.

Mężczyzna nie zatrzymał się na czerwonym świetle. Staranował stojące przed nim samochody, których kierowcy czekali na zielone. Przejechał przez skrzyżowanie niszcząc kolejne auta. Następnie oddalił się.

"

Mężczyzna nie zatrzymał się na czerwonym świetle. Staranował stojące przed nim samochody, których kierowcy czekali na zielone. Przejechał przez skrzyżowanie niszcząc kolejne auta. Następnie oddalił się

W wyniku zdarzenia uszkodzonych zostało 18 pojazdów, 13 osób doznało urazów głowy, złamań, stłuczeń i otarć skóry. Obrażenia czterech osób trwały powyżej siedmiu dni. Uszkodzony został też ciągnik oskarżonego.

Podczas przesłuchania w prokuraturze kierowca przyznał się do zarzutów. Mówił, że nie do końca jest w stanie opisać zdarzenie. Twierdził, że dojeżdżając do skrzyżowania, widział jadące samochody, a potem nie zdążył wyhamować, kiedy światło się zmieniło.

REKLAMA

Jak podał, pamięta jedynie, że odpychał swoim pojazdem jakiś inny pojazd i przejechał przez skrzyżowanie, a kolejną rzeczą, która pamięta jest dopiero to, że się zatrzymał.

Kierowca wyjaśnił także, że był zmęczony, ponieważ musiał wracać z towarem, który nie został przyjęty przez odbiorcę.

Do zdarzenia doszło w dobrych warunkach atmosferycznych, na prostym odcinku jezdni o suchej, czystej i gładkiej nawierzchni asfaltowej i w terenie zabudowanym, w którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h.

W chwili zdarzenia Grzegorz O. nie był pod wpływem alkoholu ani środków odurzających. Zdaniem biegłych, nie działał także w warunkach ograniczonej poczytalności.

Uznano również, że stan techniczny ciągnika siodłowego i naczepy nie miały wpływu na zdarzenie - choć nie były sprawne technicznie.

x-news.pl, TVN24

kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej