Zarzuty po uprowadzeniu 12-latki. Jeden ze sprawców niedawno opuścił więzienie

Prokuratura przedstawiła dwóm osobom - Ryszardowi D. i Elżbiecie B. - zarzuty dot. uprowadzenia i pozbawienia wolności 12-latki z Golczewa. Jeszcze w niedzielę mają być przygotowane wnioski o areszt - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz. Zarzut uprowadzenie i pozbawienie wolności kwalifikowany jest jako zbrodnia i grozi za niego od 3 lat więzienia.

2017-03-05, 21:25

Zarzuty po uprowadzeniu 12-latki. Jeden ze sprawców niedawno opuścił więzienie

Prokurator poinformowała, że zarówno Ryszard D. jak i Elżbieta B. złożyli wyjaśnienia; kobieta była prawdopodobnie konkubiną D. Prokuratura nie ujawnia informacji na temat treści wyjaśnień złożonych przez zatrzymanych ani tego, czy przyznali się do winy.

Trzecia osoba podejrzana ws. uprowadzenia – Piotr S. – została przesłuchana w charakterze świadka i zwolniona. Prokurator po zapoznaniu się materiałem dowodowym uznał, że brak przesłanek uzasadniających przedstawienie mu zarzutu – powiedziała Wojciechowicz.

Ryszard D. to jedna z trzech osób, które zostały zatrzymane w sobotę ws. porwania dwunastoletniej dziewczynki w Golczewie (Zachodniopomorskie); według nieoficjalnych informacji był wcześniej karany za pobicie dziecka. Trafił do więzienia na dziewięć lat, wyszedł wcześniej warunkowo, ok. 2 miesięcy temu.

Sąd rejonowy, który rozpatrywał wniosek Ryszarda D. o jego wcześniejsze, warunkowe zwolnienie, nie zgodził się na to. Sprawa po odwołaniu trafiła do sądu apelacyjnego, który zgodził się na przedterminowe zwolnienie mężczyzny. 

REKLAMA

Mężczyzna do 7 sierpnia 2019 r. miał być pod dozorem kuratora. Według nieoficjalnych informacji, ze źródeł zbliżonych do tamtego śledztwa, D. był oskarżony o gwałt i usiłowanie zabójstwa dziewczynki. 

Zachowanie ulegało poprawie

- Zachowanie Ryszarda D. podczas odbywania kary ulegało ciągłej poprawie, prognoza była pozytywna - tak tłumaczył w niedzielę rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Janusz Jaromin, decyzję o warunkowym przedterminowym zwolnieniu.

- Orzekając w tej sprawie sąd dysponuje aktami w postaci akt osobowych skazanego, opiniami wychowawców, opiniami psychologicznymi, oceną zakładu karnego co do postępów resocjalizacyjnych. Te wszystkie dokumenty były analizowane. Oczywiście okoliczności czynu przemawiały przeciwko, to dlatego też pięć razy wniosek jego nie został uwzględniony - podał Jaromin.

- Zachowanie skazanego ulegało ciągłej poprawie. Był kilkadziesiąt razy nagradzany, ani razu nie był ukarany dyscyplinarnie. (...) Jego aktywność w systemie resocjalizacji oceniana była w opiniach bardzo dobrze. Posiadał promesę do zatrudnienia po opuszczeniu zakładu karnego - podał w niedzielę Jaromin.

REKLAMA

Zwrócił uwagę, że poprzednio Ryszard D., nie przyznawał się do winy i krytykował orzeczenie sądu. - W ostatnim okresie i w tej części zmienił swoją ocenę. Na jednym z posiedzeń sądowych przyznał się do przestępstwa, za które został skazany, wyraził skruchę i deklarował chęć poprawy. To wszystko w ocenie sądu zdecydowało, że zasłużył na warunkowe, przedterminowe zwolnienie - mówił rzecznik SA w Szczecinie.

TVP Info


Dziewczynka pod wpływem alkoholu

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz potwierdziła też wcześniej informacje, że dziewczynka była pod wpływem alkoholu. - To, czy również pod wpływem innych środków, będzie badane. Opuściła już szpital, jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodała.

REKLAMA

Poinformowała, że zarówno rodzina dziewczynki, jak i sama dziewczynka są pod opieką psychologa. Dodała, że prokuratura będzie chciała przesłuchać dziecko - jak sprecyzowała - dojdzie do tego, gdy będzie to możliwe, z udziałem psychologa.

Dwunastoletnia dziewczynka została uprowadzona w piątek wieczorem w Golczewie niedaleko swojego domu. Po kilku godzinach policja znalazła ją w samochodzie osobowym kilkanaście kilometrów dalej. Nad ranem policjanci zatrzymali trzy osoby, które miały porwać dziewczynkę. W akcji poszukiwania dwunastolatki brało udział 350 policjantów, a także zaangażowany był śmigłowiec policyjny.

Prokuratura od początku wykluczała, że uprowadzenie dziewczynki to porwanie tzw. rodzicielskie.


koz/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej