Rzecznik rządu: kandydatura Jacka Saryusz-Wolskiego była konsultowana przez wiele tygodni
- Polska nie może sobie pozwolić na to, aby funkcję szefa Rady Europejskiej pełnił w dalszym ciągu Donald Tusk - powiedział Rafał Bochenek. Jak uzasadnił, ewidentnie stoi on "po jednej ze stron konfliktu politycznego w Polsce" i "wspiera opozycję totalną, która od wielu miesięcy próbuje podważyć legitymizację polskiego rządu do sprawowania władzy".
2017-03-06, 07:00
W sobotę Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że polski rząd na szefa Rady Europejskiej proponuje Jacka Saryusz-Wolskiego. Jego kandydatura została przedstawiona MSZ Malty, która od stycznia sprawuje półroczną prezydencję w Radzie UE.
O reelekcję na stanowisko przewodniczącego RE ubiega się Donald Tusk (funkcję tę pełni od grudnia 2014 roku). W ocenie rzecznika rządu Polska nie może sobie pozwolić na to, aby były premier w przyszłości piastował to stanowisko.
Rafał Bochenek Wypowiedzi Donalda Tuska, które wielokrotnie padały, świadczą o tym, że jest negatywnie nastawiony do Polski, do Polaków, do polskiego rządu
- Jego wypowiedzi, które wielokrotnie padały, świadczą o tym, że jest negatywnie nastawiony do Polski, do Polaków, do polskiego rządu - wskazał Rafał Bochenek w TVN24.
Jak powiedział rząd nie udzielił poparcia Tuskowi również ze względu na sytuację w Unii Europejskiej i fakt, iż były premier nie potrafił uporać się z największymi kryzysami w historii wspólnoty, takimi jak kryzys migracyjny czy Brexit.
"Nie wyobrażam sobie tego"
Na uwagę dziennikarki, że wystawiając kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego rząd "organizuje polsko-polską wojnę na europejskiej arenie", rzecznik rządu zaprzeczył, podkreślając, że były europoseł Platformy Obywatelskiej jest obecnie jedynym zgłoszonym formalnie kandydatem.
- Formalnie zgłoszonym kandydatem jest Saryusz-Wolski i to jest jedyny kandydat, który w tym momencie ma poparcie jakiegokolwiek rządu państwa, które wchodzi w skład Unii Europejskiej - oznajmił. - Nikt nie wskazuje żadnego konkretnego rządu, który by zgłosił Donalda Tuska na funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej - dodał.
Na uwagę, że zgodnie z funkcjonującym dotychczas obyczajem do zgłoszenia kandydatury urzędującego przewodniczącego RE wystarczy wyrażenie przez niego gotowości przedłużenia kadencji, Rafał Bochenek odpowiedział: "Traktaty mówią bardzo wyraźnie, w jaki sposób powinien być wybierany przewodniczący i nie ma takiej formuły, że polityk się zgłasza".
Rafał Bochenek Trudno sobie wyobrazić, żeby na tak ważną funkcję został wybrany polityk wbrew rządowi polskiemu
- Traktat mówi bardzo wyraźnie, że dysponentem tej funkcji są państwa członkowskie UE i to one delegują, wybierają przewodniczącego Rady Europejskiej (...) Ale ktoś musi formalnie zgłosić kandydata i my tych przepisów, tych zasad się trzymamy - zaznaczył.
- Trudno sobie wyobrazić, żeby na tak poważną funkcję została wybrana osoba bez poparcia jakiegokolwiek rządu państwa członkowskiego. Trudno sobie wyobrazić, żeby na tak ważną funkcję został wybrany polityk wbrew rządowi polskiemu - oświadczył.
REKLAMA
- Myślę, że nie życzyłaby sobie tego kanclerz Angela Merkel, żeby obywatel niemiecki został wybrany wbrew rządowi niemieckiemu, nie życzyłby sobie na pewno Francois Hollande, aby wbrew jego decyzji został wybrany na tę funkcję przez inne państwa członkowskie obywatel francuski - wskazał.
"Konsultacje od wielu tygodni"
Według rzecznika rządu, premier Beata Szydło "od wielu tygodni" konsultowała się z innymi szefami rządów krajów Unii Europejskiej i rozmawiała z nimi na temat kandydatur m.in. Donalda Tuska, prezydenta Francji Francois Hollande'a oraz byłej premier Danii Helle Thorning-Schmidt.
Powiedział, że również od wielu tygodni był też przez Polskę konsultowany pomysł wysunięcia kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego.
- To, że nie mówiliśmy jeszcze o tym oficjalnie, wynikało stąd, że badaliśmy grunt, sprawdzaliśmy, jak inne państwa będą podchodziły do tej kandydatury. Skoro zauważyliśmy, że jednak jest wiele zastrzeżeń do tego, jak pełnił swoją funkcję Tusk, jest wiele uwag, które są kierowane pod jego adresem, stwierdziliśmy, że kandydatura Saryusz-Wolskiego będzie kandydaturą dobrą, zwłaszcza że wstępnie zyskiwała w niektórych rządach aprobatę - poinformował Rafał Bochenek.
Nie chciał jednak ujawnić, jakie rządy zapowiadały brak poparcia dla byłego premiera Polski. - Byłoby to naruszenie wzajemnej lojalności partnerów - wyjaśnił.
Zapytany o to, kto jest autorem pomysłu zgłoszenia Saryusz-Wolskiego, rzecznik przekonywał, że "to nie jest istotne". - Autorem tego pomysłu w tym momencie jest polski rząd - zaznaczył.
Dopytywany, czy rząd pogratuluje Tuskowi w sytuacji, w której to jednak on zostałby wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, odpowiedział, że jest to "bardzo mało prawdopodobny scenariusz", ale rząd jest w stanie "wznieść się ponad partyjne podziały".
- My cały czas forsujemy naszego kandydata i wierzymy, że prawdziwym sukcesem będzie kiedy na funkcję szefa RE zostanie wybrany Saryusz-Wolski - zaznaczył.
REKLAMA
***
Stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej ustanowione zostało w traktacie lizbońskim. Wybór przewodniczącego jest w nim jednak opisany bardzo ogólnie. Formalnie nie ma procedury proponowania kandydatur, jednak w praktyce za ich zgłaszanie odpowiadają rządy. Jednocześnie traktat lizboński stwierdza, że mandat przewodniczącego może być jednokrotnie odnowiony.
kk
REKLAMA