Sprawa faktur Mateusza Kijowskiego przeniesiona do Legnicy
Postępowanie sprawdzające ws. faktur Mateusza Kijowskiego zostało przeniesione z Prokuratury Okręgowej w Warszawie do Prokuratury Okręgowej w Legnicy - dowiedział się portal PolskieRadio.pl. Informację potwierdza rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
2017-03-23, 16:44
- Postępowanie zostało przekazane do Legnicy ze wględu na konieczność odciążenia prokuratury warszawskiej od ilości prowadzonych spraw - tłumaczy Ewa Bialik. Rzecznik PK przypomina, że stołeczni śledczy prowadzą bardzo dużo głośnych postępowań, które na dodatek są bardzo skomplikowane i wymagają żmudnej pracy. - Prokuratura Krajowa chcąc zabezpieczyć prawidłowe obciążenie poszczególnych jednostek poleciła przekazać to postępowanie poza obręb Warszawy - wyjaśnia rozmówczyni portalu PolskieRadio.pl.
W styczniu do Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu oszustwa na szkodę Komitetu Obrony Demokracji. Było to pokłosie publikacji w dzienniku "Rzeczpospolita". Zdaniem gazety pieniądze ze zbiórek publicznych na rzecz działalności Komitetu Obrony Demokracji miały trafiać do firmy Mateusza i Magdaleny Kijowskich. Faktury z tego tytułu opiewały na łączną kwotę około 92 tys. zł. Kijowski w mediach zaprzeczył, jakoby pieniądze, które trafiły na konto spółki MKM-Studio, pochodziły "z puszek". Postępowanie sprawdzające w sprawie uruchomiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
W lutym do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście wpłynęło kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, tym razem autorstwa byłego skarbnika KOD. Mężczyzna twierdził, że był nakłaniany do fałszowania faktur, które miały potwierdzić zwrot pieniędzy przez firmę Mateusza Kijowskiego. Z racji tego, że postępowanie sprawdzające dotyczące rzetelności wspomnianych faktur prowadziła już Prokuratura Okręgowa w Warszawie, to zawiadomienie zostało przekazane do tej jednostki, a następnie włączone do już prowadzonych czynności.
Zgodnie z przepisami postępowanie sprawdzające należy zakończyć w ciągu 30 dni. W przypadku faktur Mateusza Kijowskiego termin ten już dawno minął, a prokuratorzy wciąż nie podjęli decyzji o wszczęciu śledztwa lub odmowie jego wszczęscia. Z naszych informacji wynika, że było to spowodowane natłokiem obowiązków. Teraz postępowanie ma szansę ruszyć z miejsca.
REKLAMA
- Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA