Prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności ostrzelania konsulatu w Łucku

- Prokuratura Krajowa będzie wyjaśniać okoliczności ostrzelania Konsulatu Generalnego Polski w Łucku na północnym zachodzie Ukrainy. Śledztwo prowadzone będzie w sprawie "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób" - poinformowała rzeczniczka PK, prokurator Ewa Bialik.

2017-03-29, 11:52

Prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności ostrzelania konsulatu w Łucku

Posłuchaj

Petro Poroszenko napisał na swojej stronie internetowej, że zdecydowanie potępia atak. Relacja Pawła Buszko (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Postępowanie będzie prowadził Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie - dodała.

Chodzi o artykuł 163 Kk, w myśl którego "kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach" podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Źródło: UA 1+1/x-news

MSZ potwierdza: to był atak z granatnika

Szef biura MSZ Jakub Wawrzyniak w rozmowie z poinformował, że wyniki oględzin prowadzone przez wezwane na miejsce służby ukraińskie wykazały, że wybuch spowodował pocisk z granatu. – W tej chwili oczekujemy i żądamy zapewnienia wzmożonej i skutecznej ochrony wszystkich naszych placówek na Ukrainie oraz jak najszybszego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, przede wszystkim ustalenia i zatrzymania sprawcy bądź sprawców – podkreślił szef biura MSZ.

Łuckie media donoszą, że eksplozja była tak głośna, że słychać ją było w położonej w odległości 6 kilometrów od miasta wsi Boratyn. Na miejsce zdarzenia przybyła policja i śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

REKLAMA

Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP został wezwany ambasador Ukrainy w Polsce. Polska placówka w Kijowie wystosuje notę protestacyjną do ukraińskiego MSZ - podało ministerstwo spraw zagranicznych.

Marszałek Karczewski: będziemy zabiegać o szegółowe wyjasnienie zdarzenia

Polskie władze będą zabiegały o szczegółowe wyjaśnienie okoliczności ostrzelania naszego konsulatu na Ukrainie - zapewnił Marszałek Senatu. W nocy ostrzelano konsulat w Łucku. Budynek został uszkodzony, ale nikt nie ucierpiał.  Stanisław Karczewski przyznał w radiowej Jedynce, że incydent jest poważny i polskie władze będą interweniowały w tej sprawie. – Będziemy apelowali do policji i władz Ukrainy, aby z należytą starannością zbadały okoliczności zdarzenia. – powiedział Marszałek Senatu.

Ukraińskie MSZ oburzone faktem

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin wyraził oburzenie w związku z ostrzelaniem w nocy konsulatu RP w Łucku na północnym zachodzie kraju. Szef resortu dyplomacji oświadczył, że atak wymierzony był w przyjaźń Polski i Ukrainy.

REKLAMA

- Jestem oburzony prowokacją przeciwko Konsulatowi Generalnemu Polski w Łucku. Jest to podłość dokonana przez tych, którzy są przeciwni naszej przyjaźni z RP. Robimy wszystko, by winni zostali ukarani" - napisał Klimkin na Twitterze.

Szef BBN - niewątpliwie jest to prowokacja

To bardzo niepokojący sygnał - tak szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch ocenił ostrzelanie siedziby konsulatu polskiego w Łucku na Ukrainie. Soloch pytany o zdarzenie na Ukrainie zaznaczył, że BBN ma "takie informacje, jakie zostały powszechnie udostępnione w mediach". – Mamy takie informacje, jakie zostały udostępnione w mediach: ostrzelany konsulat, konkretnie strzały zostały oddane w dach. Konsulat był pusty, nie było nikogo, to było tuż po północy – powiedział. 

– To jest bardzo niepokojąca sytuacja. Konsulat jest stosunkowo blisko granicy z Polską, to Ukraina zachodnia – zaznaczył szef BBN.

REKLAMA

Pytany, jaka będzie reakcja polskich władz odpowiedział, że przede wszystkim trzeba zbadać wszelkie okoliczności, które temu towarzyszyły. – Niewątpliwie jest to prowokacja. Pytanie brzmi: kto i w jakim celu? Znamy kontekst, jest agresja Rosji przeciwko Ukrainie – powiedział.

Dopytywany, komu na tej prowokacji może zależeć, odpowiedział: "To pytanie pozostawmy otwarte, dopóki nie będziemy mieli więcej danych. Natomiast znamy kontekst, w jakim to wydarzenie miało miejsce. Jest kwestia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Bardzo istotne w tym kontekście są relacje polsko-ukraińskie". 

Kolejny incydent

Na początku roku został zdewastowany pomnik w Hucie Pieniackiej. Do zdarzenia doszło najprawdopodobniej 8 stycznia. Monument upamiętnia Polaków zamordowanych 28 lutego 1944 roku przez oddziały SS-Galizien oraz ukraińskich nacjonalistów. Zginęło wówczas od 700 do 1300 osób narodowości polskiej oraz ukrywających się Żydów.

O dewastacji pomnika jako pierwsze poinformowały rosyjskie media społecznościowe. Śledztwo prowadzone przez ukraińską policję wykazało, że został on wysadzony. Władze ukraińskie orzekły, że za incydentem stoi „strona trzecia”, mająca na celu wywołanie konfliktu historycznego między Polską i Ukrainą. Jako zleceniodawców wskazywano rosyjskie służby specjalne. Pomnik został odnowiony pod koniec lutego.

REKLAMA

RUPTLY/x-news

Po raz drugi został zdewastowany w weekend 11-12 marca 2017 roku. Na krzyżu umieszczono wymalowaną czerwoną farbą swastykę, a pod nią wykonany czarną farbą herb Ukrainy. Na stojących obok tablicach z nazwiskami ofiar zbrodni pojawiły się napisy: "Śmierć Lachom" i "Precz z Ukrainy (...)".

W weekend 11-12 marca 2017 roku doszło również do innych incydentów. We Lwowie zniszczono pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 roku profesorów lwowskich oraz pomnik polskich ofiar zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim. Umieszczono na nich napisy "Śmierć Lachom". W Podkamieniu na krzyżu namalowano swastykę. Miejscowe władze usunęły zniszczenia.

16 lutego 2017 roku nacjonaliści z organizacji Czarny Komitet zawiesili na parkanie polskiej ambasady RP w Kijowie portret przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Ogłosili, że w ten sposób protestują przeciwko antyukraińskim wypowiedziom polskich polityków.

8 lutego 2017 roku czerwoną farbą obrzucono siedzibę polskiego konsulatu we Lwowie. Na jego ogrodzeniu umieszczono napis „Nasza ziemia”.

Wcześniej, 7 październiku 2015 roku, przed konsulatem wybuchł granat. Nikt nie ucierpiał. Ukraińska milicja zakwalifikowała wybuch jako akt chuligański.

W nocy z 24 na 25 stycznia 2017 roku nieznani sprawcy zdewastowali Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni na Ukrainie. Jest to czwarta nekropolia katyńska, po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach.
Zniszczono zarówno polską, jak i ukraińską część nekropolii, umieszczając obraźliwe antypolskie i antyukraińskie napisy na pomnikach. Próbowano również zniszczyć wejście na polską część cmentarza.

dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej