Sejm zajmie się w piątek wnioskiem PO o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło
Wniosek zapewne poprze Nowoczesna i Polskie Stronnictwo Ludowe, jednak pozostanie u władzy obecnej Rady Ministrów jest przesądzone - Prawo i Sprawiedliwość dysponuje w Sejmie stabilną większością.
2017-04-06, 21:43
Z informacji dostępnych na stronach kancelarii Sejmu wynika, że debata nad wnioskiem Platformy Obywatelskiej ma rozpocząć się po godz. 9. Wcześniej posłowie zdecydują w głosowaniu o długości debaty. Wstępnie przewidziano 10-minutowe wystąpienia przedstawicieli klubów parlamentarnych i 5-minutowe dla kół poselskich. Na godz. 12 zaplanowano głosowanie nad wotum nieufności.
- Przed sejmowym głosowaniem nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu głos zabierze premier Beata Szydło - poinformowała w czwartek wieczorem rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.
Kandydatem PO na premiera jest lider partii Grzegorz Schetyna. To on również ma prezentować wniosek podczas piątkowej debaty.
"Zdajemy sobie sprawę z arytmetyki"
Wniosek Platformy powstał w reakcji na marcowy szczyt Unii Europejskiej, na którym premier Beata Szydło, jako jedyna spośród unijnych przywódców, nie poparła reelekcji Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Zawiera on długą listę zarzutów pod adresem rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Dotyczą one m.in. spadku PKB, naruszania zasad demokracji, zawłaszczania państwa, niszczenia dorobku polityki zagranicznej III RP, czystek, nepotyzmu, upolitycznienia prokuratury i podobnych zamiarów w stosunku do wymiaru sprawiedliwości, a także chaosu w edukacji i dewastacji przyrody.
W liczącym 35 stron dokumencie krytyce poddano zdecydowaną większość ministrów rządu, w tym wicepremiera Mateusza Morawieckiego, ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej oraz ministra środowiska Jana Szyszki.
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann powiedział w czwartek, iż zdaje sobie sprawę z arytmetyki sejmowej i nikłych szans na odwołanie rządu, ale jak - podkreślił - ważna jest już sama debata na temat rządów PiS.
- Polacy mają prawo usłyszeć o tym, jak rząd Beaty Szydło szkodzi nam w wielu dziedzinach, ale także mają prawo usłyszeć o tym jak PO i Grzegorz Schetyna widzi Polskę po wygranych wyborach, po tym kiedy PiS odsuniemy od władzy - stwierdził.
x-news.pl, TVN24
REKLAMA
"Jeśli ktoś popełnia błędy, to trzeba je wskazać"
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał, że ludowcy nie mają powodu, by popierać rząd Beaty Szydło. Ostateczną decyzję, jak głosować nad wnioskiem PO PSL ma jednak podjąć po piątkowej debacie.
- Jeśli ktoś popełnia błędy, to trzeba je wskazać i wypunktować - to na pewno będzie częścią mojej wypowiedzi - zapowiedział polityk. Dodał, że PSL jest zawsze nastawione konstruktywnie, racjonalnie i pozytywnie, dlatego będzie "pokazywać kierunki" i złoży "konkretne propozycje".
Przedstawienie własnej alternatywy dla rządów PiS zapowiada też rzeczniczka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
- Chcemy pokazać Polakom, że nie są skazani tylko na wybór między PO a PiS, że jest też możliwa inna Polska - lepiej zorganizowana, taka, która patrzy w przód, a nie w tył - oznajmiła. Podkreśliła, że Nowoczesna "zapewne" poprze wniosek Platformy.
"Za" głosować chce koło Unii Europejskich Demokratów założone przez czterech byłych posłów Platformy: Jacka Protasiewicza, Michała Kamińskiego, Stanisława Huskowskiego i Stefana Niesiołowskiego.
- Będziemy głosować za wnioskiem, bo dotyczy on przede wszystkim negatywnej oceny rządu. Prawdopodobieństwo, że w wyniku tego głosowania Schetyna będzie premierem jest w zasadzie zerowe - skomentował Protasiewicz.
Z rozmów z posłami Kukiz'15 wynika, że prawdopodobnie wstrzymają się oni w piątek od głosu lub nie wezmą w ogóle udziału w głosowaniu nad wnioskiem PO.
Paweł Kukiz mówił w czwartek w "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki, że nie ma zamiaru "budować pozycji Platformy Obywatelskiej". - Grzegorz Schetyna świetnie wykorzystał sytuację. W tym wotum tak naprawdę nie chodzi o odwołanie rząd, a o spacyfikowanie Ryszarda Petru, co się Schetynie udało w sposób genialny - podkreślił.
"Ten wniosek jest skrajnie słaby"
Politycy PiS są zdania, że wniosek PO jako bezzasadny i niemający żadnych szans na powodzenie. Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa oceniła go w czwartek w TVP1 jako "skrajnie słaby". Jak zaznaczyła, nie ma w nim "żadnych argumentów merytorycznych", jest "kilka argumentów kompletnie chybionych".
REKLAMA
x-news.pl, TVN24
Poseł PiS Łukasz Schreiber zapowiedział, że jego klub na wniosek PO odpowie pokazując przede wszystkim to, co się udało zrobić przez półtora roku rządów PiS "i zderzając to, z tym co się działo przez osiem lat rządów Platformy".
Jak dodał, Grzegorz Schetyna nie wnosi nowej jakości, lecz jest jedną z twarzy rządów PO. - To człowiek, który za rządów PO był kolejno: wicepremierem, marszałkiem Sejmu, szefem klubu parlamentarnego, wreszcie przewodniczącym komisji spraw zagranicznych i szefem MSZ. Pełnił też kluczowe role w partii rządzącej. Nie jest więc tak, że jest to jakaś nowa jakość, lecz po prostu jeszcze więcej tego samego - wskazał polityk.
Według Schreibera "każdy powinien się zastanowić, czy człowiek, pod którego nosem miała miejsce największa afera korupcyjna w Polsce, ma kompetencje, by stać na czele rządu". Jak dodał, odnosi się do infoaery.
- Sam szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego z nadania premiera Donalda Tuska, Paweł Wojtunik określił ją jako największą aferę korupcyjną w Polsce, w której tylko łapówki dla samego szefa CPI powołanego przez Schetynę jako ministra spraw wewnętrznych wynosiły podobno 5 mln zł, a straty dla Skarbu Państwa 4 mld zł - stwierdził poseł.
Chodzi o nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Usług Informatycznych. W 2015 roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła osiem osób.
Przeciw wnioskowi Platformy Obywatelskiej głosować będzie też koło Wolni i Solidarni (byli posłowie Kukiz'15: Kornel Morawiecki, Ireneusz Zyska i Małgorzata Zwiercan). Wstrzyma się od głosu koło Republikanie, również założone przez posłanki, które opuściły klub Pawła Kukiza (Anna Siarkowska, Magdalena Błeńska i Małgorzata Janowska).
REKLAMA
***
Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231).
kk
REKLAMA