Katastrofa w Świebodzicach - sześć ofiar śmiertelnych zawalenia budynku
Sześć osób zginęło w wyniku zawalenia się kamienicy w Świebodzicach na Dolnym Śląsku. Cztery osoby zostały ranne, w tym 13-letni chłopiec, i są w szpitalach. Akcja ratunkowa trwa blisko 12 godzin. Premier Beata Szydło zapewniła o pomocy dla poszkodowanych.
2017-04-08, 22:40
Posłuchaj
Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak o wydobyciu przedostatniej osoby (IAR)
Dodaj do playlisty
Na miejsce zdarzenia przybyli premier Beata Szydło i szef MSWiA Mariusz Błaszczak, którzy spotkali się z pracującymi na gruzowisku ratownikami w namiocie ustawionym przy ul. Młynarskiej, około 30 metrów od miejsca zdarzenia oraz złożyli kondolencje rodzinom ofiar.
- Chcemy złożyć wyrazy współczucia i kondolencje dla rodzin ofiar. Teraz najważniejsze jest, by wszystkie osoby poszkodowane wróciły do zdrowia – powiedziała szefowa rządu. - Akcja ratunkowa będzie prowadzona do końca. Mamy nadzieje, że nikogo nie ma pod gruzami – dodała.
premier Beata Szydło Będą renty specjalne dla dzieci osieroconych wskutek katastrofy w Świebodzicach
Beata Szydło zapewniła też, że „będą renty specjalne dla dzieci osieroconych wskutek katastrofy. - Sprawdzamy również sytuację materialną pozostałych osób. Jeśli taka konieczność będzie, to taka pomoc finansowa będzie udzielana - powiedziała premier.
REKLAMA
Zapowiedziała, że przygotowane będą też środki na wsparcie miasta. - Umówiliśmy się, że przez pana wojewodę będzie przekazana informacja co jest potrzebne. Kiedy akacja będzie zakończona, kiedy już będzie wiadomo czego poszczególne rodziny potrzebują, jaka jest potrzeba ze strony miasta, wtedy będziemy podejmowali na bieżąco decyzje. Mogę zadeklarować, że będzie ze strony rządu wszelka pomoc, której burmistrz będzie potrzebował - zapewniła Beata Szydło.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak na briefingu prasowym powiedział z kolei, że prace na miejscu katastrofy budowlanej potrwają "aż do końca, aż do czasu uprzątnięcia całego tego miejsca". - Wiele wskazuje na to, że pod gruzami nie ma już ludzi, ale musimy być o tym do końca przekonani, stąd akcja (ratunkowa) będzie trwała całą noc - zaznaczył szef MSWiA.
Mieszkańcy sąsiednich domów zostali ewakuowani i nie mogą na razie do nich wrócić. Przygotowano miejsca noclegowe, po pomoc mogą się zgłaszać do miejscowego ośrodka pomocy społecznej. Oględziny zawalonego budynku zostaną przeprowadzone po zakończeniu akcji ratunkowej, wtedy też będzie badane, co było przyczyną zawalenia się dachu domu przy ul. Krasickiego; według niektórych hipotez mógł to być wybuch gazu.
REKLAMA
Budynek zawalił się w sobotę, ok. godz. 9. rano. W wyniku katastrofy śmierć poniosło pięć osób, a cztery zostały ranne. Ofiary to dwóje dzieci, dwóch mężczyzn i kobieta. 54-letni mężczyzna - mieszkaniec lokalu na parterze - jest nadal poszukiwany. - Akcja ratunkowa będzie trwała aż będziemy mieli stuprocentową pewność, że nikogo pod gruzami nie ma - powiedział wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak.
Kondolencje prezydenta
Wyrazy współczucia złożył poszkodowanym prezydent Andrzej Duda.
Akcja ratownicza przebiega bardzo sprawnie, choć jest trudna, dach zaczyna się obsuwać, gruzowisko jest zbite, wszystkie stropy zapadły się do parteru. Dolnośląski komendant wojewódzki PSP st. bryg. Adam Konieczny powiedział, że bierze w niej udział 144 strażaków, 36 zastępów PSP i OSP oraz dziewięć psów.
REKLAMA
- Dojechała do nas właśnie grupa poszukiwawczo-ratownicza z Łodzi. Mamy kolejne utrudnienie w naszych działaniach. W jednej piątej budynek jest podpiwniczony, a to oznacza konieczność przeszukania jeszcze niższych partii budynku - powiedział komendant na wieczornej konferencji prasowej na miejscu zdarzenia.
(Film - Błaszczak: przyczyny katastrofy w Świebodzicach zostaną wyjaśnione. Źródło: TVP INFO)
Świadkowie katastrofy w rozmowie z PAP mówili, że towarzyszył jej wybuch. - Huk po wybuchu był ogromny, podmuch odczuliśmy stojąc kilkadziesiąt metrów od kamienicy - powiedział mężczyzna, który pracował w pobliżu świebodzickiej kamienicy. Dodał, że dach kamienicy w wyniku wybuch wyleciał kilka metrów w górę.
Przyczyną śmierci wielonarządowe obrażenia
Przyczynami śmierci ofiar katastrofy budowlanej w Świebodzicach były masywne, wielonarządowe obrażenia. Wojciech Kopacki, kierujący akcją ratowników medycznych, powiedział, przy pomocy strażaków z budynku wydostały się najpierw dwie osoby: kobieta i mężczyzna ze stosunkowo niewielkimi obrażeniami, niezagrażającymi życiu; zostały one przewiezione do szpitala w Świebodzicach.
(Film - Skomplikowana operacja usuwania fragmentu dachu przy użyciu dźwigu. Źródło: TTVP INFO)
REKLAMA
- W następnej kolejności strażacy spod gruzów, po kilkunastu minutach, wydobyli dwójkę dzieci, które zostały poddane intensywnym zabiegom resuscytacyjnym na miejscu zdarzenia. Niestety zakres odniesionych obrażeń i konsekwencje tego (...) nie dały sukcesu, musieliśmy stwierdzić zgon - poinformował. Powiedział, że trzecie dziecko zostało przewiezione śmigłowcem LPR do szpitala we Wrocławiu. To 13-letni chłopiec, ciężko ranny. Oprócz tego w szpitalu w Świdnicy jest czwarta osoba, mężczyzna z urazem kończyn.
(Film - Mężczyzna opowiada o poszukiwaniach 12-letniego siostrzeńca, który był w kamienicy. Źródło: TVP INFO)
Na czas akcji ratunkowej zamknięto ulicę biskupa Krasickiego, na której znajduje się zawalona kamienica. Policja ogrodziła też cześć ulicy Młynarskiej, która łączy się z Krasickiego. Plac za murem graniczącym z ulicą Młynarską zaadoptowano na lądowisko dla śmigłowców LPR. Na ulicy Młynarskiej rozstawiono namioty, w których mogą zjeść posiłek pracujący na gruzowisku strażacy. W jednym z namiotów znajduje się sztab, w którym pracują służby, inny przeznaczono dla dziennikarzy.
dad, dcz, pp
REKLAMA
REKLAMA