Politycy komentują ustalenia podkomisji smoleńskiej

Podkomisja smoleńska przedstawiła wyniki swojej pracy. W ocenie zespołu pod przewodnictwem dr Wacława Berczyńskiego na pokładzie TU-154 miał miejsce wybuch i samolot rozpadł się w powietrzu. Jak ustalenia ekspertów komentują politycy?

2017-04-10, 20:12

Politycy komentują ustalenia podkomisji smoleńskiej
Wrak prezydenckiego samolotu Tu-154 na miejscu katastrofy w Smoleńsku. Foto: PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV

Pozytywnie na temat efektu prac podkomisji smoleńskiej wypowiada się Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem europosła PiS Ryszarda Czarneckiego raport zespołu dr Berczyńskiego jest bardziej merytoryczny i wiarygodniejszy od dokumentów przygotowanych przez stronę rosyjską oraz ekspertów Jerzego Millera.

- Przy wyjaśnianiu przyczyn tego typu katastrof robi się wiele symulacji i analiz. Ewidentnie była to słaba strona zarówno raportów Anodiny oraz Millera – tłumaczy Czarnecki w rozmowie z PolskieRadio.pl. W ocenie europosła PiS ustalenia podkomisji smoleńskiej powinny doczekać się reakcji ze strony prokuratury.

- Czas, żeby faktów przedstawionych przez niezależnych ekspertów odniósł się polski wymiar sprawiedliwości. Prokuratura nie powinna zlekceważyć tych ustaleń - przekonuje Czarnecki. I dodaje, że zarzuty pod adresem pod adresem rosyjskich kontrolerów lotów nie wykluczają teorii o wybuchu na pokładzie samolotu.

Kukiz’15: PO i PiS powinny ponieść polityczną odpowiedzialność

Pozostałe kluby parlamentarne negatywnie oceniają ustaleniach podkomisji smoleńskiej. - Jestem przekonany, że przyczyną tej katastrofy było uderzenie skrzydłem o brzozę. W wyniku tego zdarzenie doszło do autorotacji i samolot przyziemił w niekontrolowany sposób, czyli na plecach - ocenia poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak. Polityk uważa, że wybuch o którym mówili eksperci podkomisji smoleńskiej był w rzeczywistości uderzeniem 1/3 końcówki skrzydła.

Poseł Kukiz’15 w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl wyjaśnia również dlaczego szczątki maszyny odnaleziono przed brzozą. - Samolot w autorotacji może wyrzucić szczątki nawet na 40 metrów – tłumaczy Jakubiak. I doprecyzowuje, że przed brzozą znaleziono tylko jeden szczątek.

Polityk Ruchu Kukiza jest przekonany, że ustalenia podkomisji smoleńskiej negatywnie wpłyną na Polaków. - Myślę, że one jeszcze bardziej podzielą Polaków w sprawie przyczyn tej katastrofy – tłumaczy Jakubiak. I dodaje. - Uważam, że ten samolot w ogóle nie miał prawa startować i lądować. Polityczną odpowiedzialność za wszystkie ofiary tej katastrofy powinny ponieść PO i PiS, bo to w wyniku ich kłótni podzielono delegację i na siłę lądowano w Smoleńsku - tłumaczy poseł Kukiz’15.

„Niezręczny moment na tego typu rewelacje”

Ustalenia podkomisji smoleńskiej krytycznie ocenia również Polskie Stronnictwo Ludowe. PSL zwraca uwagę na termin ogłoszenia wyników jej dotychczasowych prac. - To niezręczny moment na tego typu rewelacje. 10 kwietnia powinien być przeznaczony na modlitwę, zadumę i refleksję - przekonuje poseł ludowców Paweł Bejda. W jego ocenie zespół dr Berczyńskiego nie przedstawił niczego nowego.

- Dowiedzieliśmy się, że nic z tego co ustalili eksperci nie jest pewne poza tym, że niczego nie wiemy na pewno. Jak rok czasu, to efekty prac są niezadowalające i nieadekwatnie do nakładu prac zostały wydane środki publiczne – uważa poseł PSL. Polityk jest przekonany, że podkomisja smoleńska realizuje polityczny plan PiS-u.

- Polakom należy się prawda o katastrofie, bo w tej sprawie wciąż jest wiele znaków zapytania i sytuacji niewyjaśnionych. Tę sprawę należałoby jak najszybciej wyjaśnić i zamknąć raz na zawsze, aby nikt nie mógł nią grać w celach politycznych. Obecnie robi to Prawo i Sprawiedliwość, czego najlepszym dowodem była dzisiejsza konferencja – tłumaczy Bejda.   

W przedstawionym w poniedziałek filmie podkomisja stwierdza, że "bardzo wiele wydarzeń wskazuje na to, iż 10 kwietnia 2010 r. doszło do wybuchu na pokładzie rządowego tupolewa". Świadczyć o tym mają m.in. awarie w ostatnich sekundach lotu, rozlokowanie szczątków wraku oraz specyficzny charakter obrażeń ciał.

Po eksperymencie pobrano 20 próbek do badań laboratoryjnych na obecność materiałów wybuchowych. Podkomisja podała, że na dziewiętnastu próbkach nie wykryto żadnych śladów materiałów wybuchowych. Natomiast na dwudziestej, najbliższej centrum wybuchu wykryto obecność ładunku inicjującego wybuch termobaryczny.

Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej