Francja: ostatni dzień kampanii przed wyborami prezydenckimi w cieniu zamachu. Dwoje kandydatów odwołuje spotkania
W piątek kończy się kampania przed wyborami prezydenckimi we Francji. Głosowanie zaplanowano na niedzielę. François Fillon i Marine Le Pen odwołali spotkania z wyborcami z powodu ostatniego zamachu w Paryżu.
2017-04-21, 07:40
Posłuchaj
W czwartek wieczorem napastnik otworzył ogień z broni automatycznej do policjantów, którzy patrolowali obszar w pobliżu stacji metra Franklin D. Roosevelt, znajdującej się przy jednej z najpopularniejszych wśród turystów ulic handlowych. Mężczyzna wysiadł z samochodu i zaczął strzelać w radiowóz, zabijając siedzącego tam policjanta. Dwóch innych funkcjonariuszy zostało ciężko rannych. Rany odniósł też jeden turysta.
Powiązany Artykuł
![luk 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/e4bb9d11-c4f0-473b-a066-d32ed9272aed.jpg)
Francja: strzelanina na Polach Elizejskich. Atak na policjantów
Do zamachu przyznało się tak zwane Państwo Islamskie.
Poparcie na ostatniej prostej
Według ostatnich sondaży, na czele jest liberalny socjaldemokrata Emmanuel Macron, który wyprzeda liderkę skrajnej prawicy Marine Le Pen. A za ich plecami dwóch kolejnych pretendentów do finałowej rozgrywki 7-mego maja - konserwatysta, kandydat republikańskiej prawicy Francois Fillon i szef skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon.
Pozostałej siódemce startujących w pierwszej turze nie daje się żadnych szans na awans do kolejnej odsłony walki o fotel prezydencki.
Różnice między prowadzącą czwórką są tak niewielkie, że każdy wynik jest możliwy. Francuskie i europejskie kręgi ekonomiczno-finansowe obawiają się finału z udziałem Marine Le Pen i Jean-Luca Melenchona, liderów skrajnych ugrupowań i zwolenników wyjścia Francji z Unii Europejskiej i ze wspólnej waluty euro.
REKLAMA
Nie wiadomo także, do jakiego stopnia czwartkowy zamach na policjanta na Polach Elizejskich wpłynie na postawę elektoratu Marine Le Pen, która wzywa do zahamowania napływu imigrantów i do walki z islamistami.
87 procent ankietowanych przez dziennik "Le Figaro" oświadczyło, że wie już, na kogo chce głosować.
zi
REKLAMA