Wybory we Francji. Świat komentuje wyniki pierwszej tury
Bruksela jest zadowolona z wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji i zwycięstwa kandydata socjaldemokracji Emmanuela Macrona. Media w Rosji mówią o "moralnym zwycięstwie", a amerykańskie określają batalię o Pałac Elizejski "bitwą o Francję".
2017-04-24, 11:48
Posłuchaj
Dobrego wyniku w pierwszej turze pogratulował Emmanuelowi Macronowi przewodniczący Komisji Europejskiej. Jean-Claude Juncker życzył kandydatowi socjaldemokracji zwycięstwa w drugiej turze. Wcześniej dobrego wyniku pogratulowała Macronowi szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.
Powiązany Artykuł
A jednak Macron i Le Pen. Są oficjalne wyniki wyborów prezydenckich we Francji
Zadowolony z wyników pierwszej tury jest także główny unijny negocjator w sprawie Brexitu. "Patriota i Europejczyk" - napisał o Macronie Michel Barnier i dodał: "Wierzę w Emmanuela Macrona 7 maja. Francja musi pozostać w Unii Europejskiej".
Renegocjacją zasad członkostwa Francji we Wspólnocie, co osłabiłoby Unię groziła liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen. Emmanuel Macron przeciwnie - mówił o konieczności głębszej integracji europejskiej, jest zwolennikiem Europy wielu prędkości i wzmocnienia unijnych instytucji dlatego cieszy się sympatią w Brukseli.
Moskwa z dystansem
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja chce z Francją budować dobre stosunki. Moskwa - zapewnił Pieskow - szanuje wybór obywateli Francji.
REKLAMA
Przed wyborami we Francji Putin przyjął pod koniec marca na Kremlu kandydującą w nich szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Putin powiedział wówczas, że Rosja "nie chce wpływać na wydarzenia" we Francji, ale pozostawia sobie prawo do kontaktów "z przedstawicielami wszystkich sił politycznych" tego kraju.
W rosyjskich mediach odczuwalne jest rozczarowanie zwycięstwem Emmanuela Macrona. W jednych redakcjach temat wyborów we Francji zszedł na dalszy plan, u innych pojawiają się uszczypliwe uwagi pod adresem lidera ruchu "En Marche".
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" zwraca uwagę, że "sukces Macrona, który ma poparcie ze strony dużego kapitału, związanego ze Stanami Zjednoczonymi, jest tym bardziej dziwny, że jego ugrupowanie polityczne nie ma ani jednego przedstawiciela w parlamencie Francji".
Rosyjski dziennik zwraca uwagę, że jeszcze do ogłoszenia wyników wyborów głosy poparcia dla Macrona popłynęły z Berlina. Zauważa jednocześnie, że Emmanuel Macron ma starszą od siebie o 24 lata żonę, która jest jego byłą nauczycielką.
REKLAMA
Moskiewski dziennik "Kommiersant" ocenił że wyniki pierwszej tury wyborów wskazują na "moralne zwycięstwo” Rosji, ale jest ono "bezużyteczne".
Autorzy publikacji zwracają uwagę, że trzech z czterech głównych kandydatów na urząd prezydenta Francji , którzy w sumie zebrali ponad 60 procent głosów, opowiadają się z zbliżeniem relacji z Rosją.
Jednak czwarty kandydat Emmanuel Macron, który zapewne wygra drugą turę wyborów prezydenckich, w kwestii sankcji wobec Rosji obiecuje popierać wspólne europejskie stanowisko, co oznacza, że złagodzenia restrykcji raczej nie należy oczekiwać - stwierdza dziennik.
Francuskie wybory szeroko komentowane w USA
Politycy w Waszyngtonie podkreślają, że wyniki będą miały wpływ na przyszłość Unii Europejskiej - najbliższego sojusznika USA.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Europa wybiera
Telewizja CNN nazwała prezydenckie wybory ''bitwą o Francję''. Zdaniem "Washington Post", ewentualna wygrana Marine Le Pen w drugiej turze byłaby następstwem zmian w świadomości wyborców, wywołanych Brexitem, a także zwycięstwem Donalda Trumpa w walce o Biały Dom.
Według dziennika, rozwój wydarzeń wskazuje, że w Stanach Zjednoczonych oraz Europie zwyciężają poglądy antyimigracyjne i idea skutecznej ochrony granic.
Prestiżowy portal internetowy politico.com zaznacza, że w pierwszej turze większość Francuzów odrzuciła polityczny populizm prezentowany przez Marine Le Pen.
Gazeta "Wall Street Journal" podkreśla, że francuskie wyniki pokazują polityczne podziały, mogące mieć wpływ na przyszłość Starego Kontynentu, najbliższego sojusznika Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
"Sensacyjny wynik"
Według niemieckich mediów, sukces Emmanuela Macrona w pierwszej turze wyborów może być szansą dla Europy. Tamtejsi komentatorzy podkreślają, że przegrana w pierwszej turze francuskiej prawicy oraz socjalistów jest czymś nowym zarówno dla Francji, jak i całej Europy.
"Historyczne trzęsienie ziemi", "Sensacyjny wynik", "Jeden kandydat zbyt prawicowy, drugi zbyt młody" - oto kilka tytułów z niemieckich gazet.
Media podkreślają, że wejście do drugiej tury przywódczyni Frontu Narodowego Marine Le Pen jest niebezpieczne dla Europy.
"Nowa francuska rewolucja"
Ulga dla europejskich elit, a jednocześnie cios we francuski establishment. Tak wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji komentuje prasa w Wielkiej Brytanii.
Francuska elita upokorzona, outsiderzy zwyciężają - to nagłówek "Timesa". "Francja zagłosowała za zmianą" - wyrokuje w komentarzu redakcyjnym "Guardian". "Nowa francuska rewolucja" - głosi "Daily Mail" i dodaje: "teraz wyborcy dostaną szansę, by wypowiedzieć się na temat Frexitu", czyli wyjścia Francji z Unii Europejskiej. To, zdaniem większości komentatorów, dziś jest jednak mało prawdopodobne, podobnie jak triumf Marine Le Pen.
REKLAMA
"To zwycięstwo wywoła zachwyt w europejskich stolicach " - pisze "Financial Times". Ale brytyjskie gazety już teraz ostrzegają, że wybory to tylko początek. "Zagrożenie ze strony skrajnej prawicy ciągle istnieje" - pisze "Guardian".
A "Times" dodaje, że zwycięzca będzie musiał zmierzyć się z "potężnymi wyzwaniami, przed którymi jego poprzednicy uciekali przez ponad dekadę".
Pierwsza tura wyborów
Centrysta Emmanuel Macron i szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen przechodzą do drugiej tury francuskich wyborów prezydenckich - wynika z opublikowanych w poniedziałek przez francuskie MSW, ostatecznych wyników I tury niedzielnych wyborów prezydenckich. Macron zdobył 23,75 proc. głosów a Le Pen 21,53 proc.
Na trzecim miejscu znalazł się prawicowy konserwatysta Francois Fillon uzyskując 19,91 proc. głosów a na czwartym lewicowy polityk Jean-Luc Melenchon z 19,64 proc. głosów.
REKLAMA
Uprawnionych do głosowania było ok. 47 mln obywateli. Frekwencja przy urnach przekroczyła 80 proc.
Druga tura wyborów odbędzie się 7 maja.
zi
REKLAMA
REKLAMA