Dwumiesięczny chłopiec z krwiakiem i pękniętą czaszką. Areszt dla matki i jej konkubenta
Łódzki sąd aresztował w poniedziałek na trzy miesiące 26-letniego mężczyznę i 21-letnią kobietę podejrzanych o usiłowanie zabójstwa dwumiesięcznego chłopca, u którego stwierdzono m.in. złamania kości czaszki. Kobieta jest matką dziecka.
2017-04-24, 11:47
Zawiadomienie o podejrzeniu pobicia dwumiesięcznego chłopca złożył w piątek Ośrodek Pediatryczny przy ulicy Spornej w Łodzi, do którego niemowlę zostało przywiezione przez matkę na badania kontrolne. Lekarza zaniepokoił krwiak w obrębie oczodołu. W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono u niemowlęcia także złamania czaszki. Matka dziecka w rozmowie z lekarzem twierdziła, że krwiak powstał samoistnie, podczas snu.
21-latka i jej konkubent zostali zatrzymani przez policję. Okazało się, że mężczyzna w przeszłości wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem, m.in. w związku z rozbojem, kradzieżami, włamaniami i pobiciem.
TVN24/x-news
Nie reagowała ze strachu?
Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, śledczy ustalili, że mężczyzna znęcał się nad niemowlęciem praktycznie od momentu jego przyjazdu ze szpitala do domu. 26-latek przyznał się do stosowania przemocy wobec niemowlęcia, m.in. traktował uderzanie dziecka w głowę jako sposób na uciszenie go, gdy płakało.
Mężczyzna twierdził, że matka dziecka nie zajmowała się niemowlęciem w należyty sposób, dlatego też obowiązki w tym zakresie spoczywały na nim.
Według Kopani, kobieta przyznała podczas przesłuchania, że widziała jak jej partner bije dziecko, ale nie reagowała, "rzekomo ze strachu". Mówiła śledczym, że mężczyzna miał nawet odgrażać się, że kiedyś je zabije. Mimo tego ukrywała te fakty - m.in. w szpitalu - podając inną przyczynę powstania obrażeń.
Zgodnie z ustaleniami prokuratury, do najtragiczniejszych wydarzeń doszło w minione święta, gdy partner kobiety pobił chłopca. - Zabezpieczyliśmy m.in. poduszkę, na której znajdują się ślady biologiczne, to najprawdopodobniej krew chłopca. Będą przedmiotem wnikliwych badań - zaznaczył Kopania.
Realne zagrożenie dla życia dziecka
Z opinii biegłego wynika, że zarówno ostatni uraz jak i mechanizm powstania poszczególnych obrażeń stwarzały realne zagrożenie dla życia dziecka, uwzględniając jego wiek - zaledwie dwa miesiące i nie najlepszą kondycję (dziecko według mediów było wcześniakiem - PAP).
Śledczy postawili mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem. Matka chłopca podejrzana jest o usiłowanie zabójstwa przez zaniechanie oraz narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Prokuratura zwróciła się do sądu o jak najszybsze podjęcie decyzji dotyczącej opieki nad dzieckiem.
kh
REKLAMA