Zbrodnia w Debrznie? Po 19 latach nastąpił przełom w sprawie

Badania DNA potwierdziły, że w piwnicy domu w Debrznie (województwo pomorskie) ukryte były szczątki zaginionej w 1998 roku Angeliki J. Zarzut zabójstwa 20-letniej wówczas kobiety słupska prokuratura postawiła 42-letniemu dziś byłemu mężowi kobiety.

2017-05-04, 14:52

Zbrodnia w Debrznie? Po 19 latach nastąpił przełom w sprawie
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Bartosz Zakrzewski/shutterstock.com

O wynikach badań DNA szczątków, które znaleziono w ostatnich dniach kwietnia bieżącego roku, poinformował Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku prowadzącej śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety. - Z pewnością wynoszącą 99 procent z wieloma dziewiątkami po przecinku biegli stwierdzili, że są to szczątki Angeliki J. - powiedział.

Dodał, że śledczy nadal czekają na - choćby wstępne - wyniki sekcji zwłok, które mogłyby pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci kobiety.

Co się wydarzyło w Debrznie?

Zwłoki mogące być szczątkami zaginionej w październiku 1998 roku Angeliki J. znaleziono 24 kwietnia. Były zakopane w piwnicy domu, w którym przed laty mieszkała zaginiona. Przewieziono je do Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku, gdzie przeprowadzono sekcję (jej wyniki śledczy mają dopiero poznać).

Medycy sądowi zlecili też badania biologiczne szczątków, w tym badania DNA. Ponieważ nie zachowały się tkanki miękkie, badanie DNA przeprowadzono w oparciu o materiał pobrany z kości.

Już w dniu odkrycia szczątków policja zatrzymała Daniela M. - 42-letniego dziś byłego męża zaginionej kobiety (rozwód przeprowadzony został już po zaginięciu).

Dwa dni po zatrzymaniu, nie znając jeszcze wyników badań DNA, śledczy zdecydowali o postawieniu mężczyźnie zarzutu zabójstwa byłej żony. Śledczy informowali, że postawiony 42-latkowi zarzut oparto na podstawie "całokształtu materiałów zebranych przez policję i prokuraturę". Prokuratorzy nie chcieli ujawnić, o jakie dowody chodzi.

Na wniosek prokuratury słupski sąd zastosował wobec Daniela M. trzymiesięczny tymczasowy areszt. Wniosek śledczych był podyktowany obawą matactwa ze strony podejrzanego oraz wysoką karą grożącą za popełnienie zabójstwa (może to być 25 lat więzienia lub nawet dożywocie).

W trakcie posiedzenia sądu dotyczącego wniosku o tymczasowy areszt mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zabójstwa i odmówił złożenia wyjaśnień. Dzień wcześniej, gdy śledczy przedstawili mu zarzuty, także odmówił wyjaśnień. Do samego zarzutu w ogóle się nie ustosunkował - milczał.

***

Śledztwo w sprawie zabójstwa Angeliki J. słupska prokuratura okręgowa wszczęła w połowie kwietnia tego roku na bazie ustaleń dokonanych przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku: pracowników sekcji kryminalnej zajmujących się poszukiwaniami i identyfikacją osób oraz funkcjonariuszy z policyjnego Archiwum X (zajmuje się ono nierozwiązanymi w przeszłości sprawami).

kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej