"Mam wielkie obawy, czy nie zostanę zamordowany w więzieniu". Zbigniew Stonoga trafił za kratki
- Żegnam się z wami. Mam wielkie obawy, czy nie zostanę zamordowany w więzieniu, mam wielkie obawy o bezpieczeństwo swojej rodziny, ale tak dalej się żyć nie da - mówił Zbigniew Stonoga w nagraniu, które opublikował na Facebooku.
2017-05-09, 13:59
Informację podał sam zainteresowany, publikując 30-minutowy film na portalu społecznościowym.
- Jedni mieli mnie za wariata, który w internetach robi co mu się żywnie podoba, drudzy rozumieli mój przekaz, trzeci traktowali w ogóle to wszystko z przymrużeniem oka - mówił w nagraniu Stonoga.
- Sytuacja jest jednak dramatyczna. Mamy 2017 rok, maj, i mam iść do więzienia za to, że jakiś samochód o Wartości 50 tys. Złotych został przywłaszczony przez kogoś z mojej firmy - wyjaśnia powody decyzji sądu Stonoga.
REKLAMA
Stonoga podkreślał, że pomógł wielu osobom. Podał konkretną liczbę 281 akcji pomocowych. Chodzi o tropienie pedofili, pomaganie chorym i niepełnosprawnym czy różnego rodzaju zbiórki. Wymieniał osoby i rodziny, którym okazał finansowe lub prawnicze wsparcie.
O Zbigniewie Stonodze głośno zrobiło się w 2015 roku, gdy ujawnił akta tzw. afery podsłuchowej. Chodziło o nagrania ważnych polityków PO w warszawskich restauracjach. Do wybuchu skandalu doszło rok wcześniej.
Nieudany start w wyborach
Sam Stonoga od kilku lat jest aktywny w internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Wcześniej był związany z Andrzejem Lepperem i "Samoobroną". W 2015 roku jego partia, "Stonoga Partia Polska", startowała do sejmu i senatu, nie zdobyła nawet 1 proc. poparcia.
Skazany życzył "wszystkiego najgorszego" dla swoich wrogów, do których zaliczył m.in. prezydenta Andrzeja Dudę, prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, czy ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.
REKLAMA
- Wszystkiego najgorszego dla PiS-u, mam nadzieję, że trafi was polityczny szlag. Nienawidzę was i pamiętajcie, ze jeśli kiedykolwiek w życiu będę mógł, będę występował przeciwko wam - mówił. - Nienawidzę administracji państwowej i mam nadzieję, że historia kiedyś oceni to, co zrobiłem dla Polski i dla moich rodaków - dodał.
PolskieRadio.pl/Facebook.com/dcz
REKLAMA