Proces w sprawie organizacji wizyty prezydenta w Katyniu. Zeznania oficerów BOR
Pierwsi oficerowie Biura Ochrony Rządu zeznają we wtorek w procesie byłego szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego i innych oskarżonych przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2010 roku.
2017-05-16, 10:30
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że ze względu na konieczność zachowania tajemnicy działań ochronnych Biura Ochrony Rządu, przesłuchania świadków związanych z tą formacją będą niejawne. Odbywają się one w specjalnie zabezpieczonej sali sądu, do której dziennikarze nie mają wstępu.
Mający zeznawać we wtorek świadkowie nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. O tym, co dzieje się na niejawnej rozprawie, nie można udzielać informacji. Rozpowszechnianie publicznie wiadomości z rozprawy prowadzonej z wyłączeniem jawności jest przestępstwem, za które grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności.
Arabski i inni podsądni nie stawili się w sądzie. Udział w rozprawie to prawo, a nie obowiązek oskarżonego.
W czwartek przesłuchanie byłego szefa BOR
Powiązany Artykuł

Katastrofa smoleńska
Kolejni świadkowie z Biura Ochrony Rządu mają być przesłuchiwani w czwartek, a także w piątek - kiedy ma zeznawać m.in. były szef Biura gen. Marian Janicki.
5 czerwca świadkiem ma zaś być były wiceszef BOR gen. Paweł Bielawny - prawomocnie skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu za nieprawidłowości przy ochronie wizyt Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, w kwietniu 2010 roku.
Sądy dwóch instancji uznały, że Bielawny m.in. "dopuścił do przeprowadzenia przez dowódcę obu zabezpieczeń nienależytej analizy zadania nieuwzględniającej zagranicznego charakteru obu zabezpieczeń", "dopuścił do wyznaczenia nienależytego składu grupy rekonesansowej" i "odstąpił od przeprowadzenia przez funkcjonariuszy BOR przed 7 kwietnia 2010 roku rekonesansu z udziałem funkcjonariuszy rosyjskich służb ochrony miejsca planowanego lądowania".
A także "dopuścił do zaniechania pozyskania wszystkich niezbędnych informacji o sposobie zabezpieczenia przez stronę rosyjską obu wizyt w zakresie określania zasad współdziałania ze służbami gospodarza" oraz "zatwierdził zaniżony stopień zagrożenia obu wizyt".
REKLAMA
TVP
***
Prywatny akt oskarżenia złożono w sądzie w 2014 roku - po tym, gdy cywilna prokuratura prawomocnie umorzyła śledztwo w sprawie organizacji lotów prezydenta i premiera do Smoleńska.
Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy, m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna. W rozprawach uczestniczą dwaj prokuratorzy.
Podsądni nie przyznają się do zarzutów. Pozostali oskarżeni to: urzędnicy Monika B. i Miłosław K. (oboje z kancelarii premiera) oraz Justyna G. i Grzegorz C. z ambasady RP w Moskwie. Grozi im do trzech lat więzienia.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka.
Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.
4 kwietnia 2016 roku śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym, która poszerzyła zarzuty dla trzech w sumie rosyjskich kontrolerów lotu.
Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
REKLAMA
kk
REKLAMA