Krwawy zamach w Kabulu w dzielnicy ambasad. Nie żyje pracownik niemieckiej placówki

Wyładowany materiałami wybuchowymi samochód eksplodował ok. godz. 8.30 (ok. godz. 6 w Polsce) w porannych godzinach szczytu na wąskiej, ruchliwej ulicy między ambasadą Niemiec a posterunkiem sił bezpieczeństwa - poinformowała policja. Z obu stron ulica ograniczona jest murami mającymi chronić właśnie przed eksplozjami. - To był samochód pułapka niedaleko niemieckiej ambasady, ale w pobliżu znajduje się kilka innych ważnych placówek i urzędów, trudno więc powiedzieć, co konkretnie było celem ataku - powiedział rzecznik lokalnej policji Basir Mudżahid.

Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel na Twitterze złożył ofiarom i ich rodzinom wyrazy współczucia. W wyniku wybuchu samochodu pułapki poważnemu uszkodzeniu uległ budynek niemieckiej ambasady w Kabulu. 

"To były wstrząsające wiadomości z Afganistanu" - napisał na Twitterze Sigmar Gabriel i potępił zamach w najostrzejszych słowach. Minister zapewnił, że niemieckie myśli są razem z rannymi, rodzinami i przyjaciółmi ofiar. "Takie ataki nie zmienią naszej determinacji we wspieraniu afgańskiego rządu w misji stabilizowania kraju" - dodał Gabriel.

REKLAMA

Niemiecki minister spraw zagranicznych poinformował, że powołał sztab kryzysowy, który zajmie się wyjaśnianiem okoliczności tragedii. Pomimo istnienia wokół budynku muru ochronnego, wybuch bomby dosięgnął także niemieckiej ambasady, zabity został afgański strażnik obiektu, rannych zostało kilkoro pracowników i poważnie uszkodzony gmach ambasady. W budynku swoje biura mają m.in. ambasador RFN oraz jego zastępca.

Po zamachu w Kabulu zawieszono lotniczą deportację Afgańczyków z Niemiec. "Niemiecka ambasada w Kabulu odgrywa ważną rolę logistyczną w odbiorze deportowanych osób" - powiedział dpa przedstawiciel władz. Jak zaznaczył, personel tej placówki ma po zamachu ważniejsze zadania niż przygotowywanie takich przedsięwzięć organizacyjnych i "dlatego w ciągu najbliższych kilku dni nie będzie zbiorczej deportacji lotniczej do Afganistanu". Rozmówca dpa dodał, że ważne jest również przestrzeganie obowiązku wydalania osób, które nie uzyskały statusu azylanta. Dotyczy to także Afgańczyków, w szczególności sprawców przestępstw "i będziemy dalej konsekwentnie kroczyć tą drogą".

REKLAMA

źródło: RUPTLY/x-news

Samolot z deportowanymi miał dotrzeć do Kabulu w czwartek rano. Do tej pory łącznie pięcioma lotami przewieziono do Afganistanu 106 ludzi, którym odmówiono azylu. Akcja ta budzi jednak w Niemczech kontrowersje i organizacje obrony praw człowieka oraz opozycyjni politycy domagają się jej wstrzymania.

Minister ds. europejskich Francji Marielle de Sarnez oświadczyła, że w ataku uszkodzona została również ambasad Francji. O uszkodzeniu swojej placówki dyplomatycznej w wyniku zamachu poinformowały także Chiny oraz Turcja. Władze tych krajów przekazały, że w wybuchu nie ucierpieli ani chińscy, ani tureccy pracownicy ambasad.

REKLAMA

Zamach w Kabulu potępił polski MSZ. Stanowczo sprzeciwiamy się temu barbarzyńskiemu aktowi terroru, który nie ma żadnego usprawiedliwienia i zasługuje na największe potępienie. Deklarujemy naszą solidarność z Narodem Afgańskim w tych trudnych chwilach. Jednocześnie zapewniamy o nieustającym poparciu Polski dla rządu Afganistanu w jego wysiłkach zmierzających do stabilizacji i zapewnienia bezpieczeństwa w kraju"- napisano w komunikacie polskiego MSZ.

Polski resort spraw zagranicznych przekazuje poszkodowanym i rodzinom ofiar kondolencje oraz wyrazy głębokiego współczucia.

REKLAMA

fc