Afera Amber Gold. "Sąd poszukuje kopii siedmiu nośników"

- Dysponujemy oryginałami nośników elektronicznych w sprawie Amber Gold - poinformował w czwartek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski. Dodał, że sąd poszukuje kopii siedmiu nośników. W tej sprawie chce zawiadomić prokuraturę.

2017-06-01, 13:14

Afera Amber Gold. "Sąd poszukuje kopii siedmiu nośników"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Zorro2212/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Rzecznik sądu Tomasz Adamski: jeszcze dziś do prokuratury zostanie złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Tomasz Adamski wyjaśnił, że wśród zaginionych nośników znajdują się kopie laptopów dwojga głównych oskarżonych w sprawie oraz urządzenia mp3, a także cztery dyski zawierające kopie danych sporządzone na potrzeby jednego z biegłych.

Powiązany Artykuł

złoto 1200.jpg
Afera Amber Gold

- Sąd dysponuje oryginałami wszystkich tych nośników elektronicznych - podkreślił rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku. Wskazał, że w jego opinii postępowanie w sprawie Amber Gold nie jest żaden sposób zagrożone.

W środę Radio Gdańsk podało, że "trwają poszukiwania trzech dysków z najważniejszymi dokumentami spółki" Amber Gold. Według nieoficjalnych informacji radia, chodzi o cały serwer Amber Gold.

"Na trzech dyskach - o pojemności 1 terabajta każdy - była m.in. poczta mailowa z komputerów Marcina i Katarzyny P. oraz wszystkich pracowników spółki, programy do obsługi księgowo-finansowej oraz dane osobowe tysięcy klientów, którzy zainwestowali pieniądze w Amber Gold" - poinformowała rozgłośnia.

Radio podało też, że informacje, które znajdowały się na zaginionych dyskach, mogą być nie do odzyskania, bo komputery, z których dane zostały skopiowane, zostały sprzedane.

TVP

REKLAMA

Apel posłów PiS

O przeprowadzenie kontroli w gdańskim Sądzie Okręgowym w związku z zaginięciem dysków zaapelowali w czwartek do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

- Zadajemy pytanie: co zaginęło, w jakich okolicznościach, co zawierały te dyski, jakie dyski zostały odnalezione, z jaką zawartością? - powiedziała Jolanta Kopcińska (PiS).

- Chcemy zaapelować i poprosić Zbigniewa Ziobro, ministra sprawiedliwości, o przeprowadzenie kontroli w sądzie gdańskim - oznajmiła posłanka.

- Wydaje się, że w tych okolicznościach wydelegowanie sędziów-wizytatorów przez ministra sprawiedliwości jest koniecznością - wtórował jej Stanisław Pięta (PiS), wskazując, że można przypuszczać, że "mogło dojść do manipulacji".

- Nie pozwolimy, żeby w tak ważnej, bulwersującej sprawie nie można było doprowadzić do skutecznego wyjaśnienia afery - dodała Kopcińska, która - podobnie jak poseł Pięta - zasiada w sejmowej komisji śledczej ds Amber Gold.

Afera Amber Gold

Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold.

REKLAMA

Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca ubiegłego roku.

Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

REKLAMA

W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej