Strzelał do sąsiadów i przechodniów. Rosyjska policja: został zlikwidowany

49-letni mężczyzna, który w sobotę otworzył zabijając 4 osoby w podmoskiewskiej miejscowości Kratowo, został zlikwidowany po kilku godzinach operacji przez policję i funkcjonariuszy gwardii narodowej – podała przedstawicielka MSW, Irina Wołk.

2017-06-11, 08:24

Strzelał do sąsiadów i przechodniów. Rosyjska policja: został zlikwidowany
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Nicolay Sidorov/Wikimedia Commons/CC

Igor Zienkow zastrzelił kilkoro swoich sąsiadów. Bandyta przez wiele godzin nie pozwalał się ująć, strzelając do policjantów i obrzucając ich granatami.

Dramat Zienkowa i jego sąsiadów rozpoczął się w sobotę. 49-latek najpierw zastrzelił cztery osoby przebywające na terenie jego posesji, a następnie otworzył ogień do przechodniów, raniąc trzy osoby. W trakcie nieudanego szturmu ranny został także jeden z funkcjonariuszy. 

Ranni funkcjonariusze

Bandyta ukrył się w sąsiednim domu i dopiero, gdy po północy ściągnięto dwa opancerzone wozy bojowe, udało się policjantom dotrzeć w pobliże jego kryjówki. Na razie nie są znane szczegóły tej operacji, ale wiadomo, że Igor Zienkow został zabity. Minister Spraw Wewnętrznych, który była na miejscu tragedii poinformował, że w trakcie szturmu rannych zostało jeszcze czterech funkcjonariuszy grupy specjalnej.

REKLAMA

- Mieszkaniec Kratowa został okrążony przez policję oraz funkcjonariuszy gwardii narodowej. Po kilku godzinach blokady, w trakcie której sprawca wciąż się ostrzeliwał, udało się go zlikwidować. W sumie doszło do czternastu eksplozji – oświadczył szef ministerstwa spraw wewnętrznych Władimir Kołokolcew.

Także minister Kołokolcew zaznaczył, że żadna ze sztuk broni przejętej przez gwardię i policję, którą posługiwał się mężczyzna, "nie była oficjalnie zarejestrowana".

W związku ze strzelaniną na miejsce ściągnięto dodatkowe siły porządkowe. Ogółem we wspólnej operacji policji oraz gwardii narodowej uczestniczyło dwustu funkcjonariuszy. - Podczas operacji czterech komandosów zostało lekko rannych. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – podkreślił w wypowiedzi dla TASS minister.

Podpalił sąsiedni dom?

Według oficjalnych danych, w wyniku strzelaniny zginęły cztery osoba. Jedna z nich zmarła po przewiezieniu do szpitala, a trzy zginęły na miejscu.

Źródła cytowane przez media oceniają, że zachowanie sprawcy strzelaniny wskazuje, iż działał pod wpływem środków zmieniających nastrój. Mężczyzna strzelał z broni myśliwskiej, a w kierunku szturmujących dom funkcjonariuszy rzucał granaty. Pojawiły się też informacje, że podpalił sąsiedni dom.

W miniony weekend do tragedii z użyciem broni myśliwskiej doszło w obwodzie twerskim, gdzie podczas kłótni na spotkaniu towarzyskim mężczyzna zabił dziewięć osób. Sprawca tej strzelaniny był pijany. 

REKLAMA

kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej