Premier: moje słowa w Oświęcimiu nie odnosiły się do emigrantów
Powtórzyłabym te słowa po raz kolejny, ale one absolutnie nie odnosiły się w żaden sposób do kwestii migracji i emigrantów - powiedziała premier Beata Szydło, pytana w wywiadzie dla telewizji internetowej wPolsce.pl o swoją wypowiedź w Oświęcimiu.
2017-06-19, 11:57
W środę premier Beata Szydło na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau podczas obchodów przypadającego 14 czerwca Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych mówiła, że wstrząsający i haniebny proceder mordu prowadzony w obozach koncentracyjnych na zawsze pozostawił piętno na losach świata.
Premier podkreśliła, że wielkim zadaniem dla polityków, jest doprowadzić do tego, by "tak straszliwe wydarzenia, jak te, które miały miejsce w Auschwitz, a także innych miejscach kaźni nigdy więcej się nie powtórzyły. Auschwitz to w dzisiejszych niespokojnych czasach wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli" - powiedziała.
Opozycja odniosła się do tych słów krytycznie, uznając, że jest to aluzja ze strony premier do sprawy przyjmowania migrantów. - Takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera - napisał w środę na swoim oficjalnym profilu na Twitterze Donald Tusk.
"Te słowa absolutnie nie mogą być wiązane z imigrantami"
Premier pytana w wywiadzie dla wPolityce.pl, czy powtórzyłaby te słowa odpowiedziała, że te słowa absolutnie nie mogą być wiązane z imigrantami. - Wtedy, kiedy opozycja nie ma argumentów to potrafi zmanipulować tak słowa, żeby stworzyć jakąś histerię. Ja przez dwa dni obserwowałam tę histerię, postanowiłam nie zabierać głosu właśnie z szacunku dla miejsca, w którym byłam - powiedziała premier.
- Powtórzyłabym te słowa po raz kolejny, ale one absolutnie nie odnosiły się w żaden sposób oczywiście do kwestii migracji, nawet z kontekstu to nie wynikało - dodała. Beata Szydło podkreśliła, że mówienie w Auschwitz o ofiarach, prawdzie historycznej i bezpieczeństwie jest potrzebne.
Dopytywana, czy jej słowa rzeczywiście nie odnosiły się do emigrantów premier odpowiedziała: "absolutnie nie będę tego komentowała w tym kontekście, dlatego że one nie odnosiły się do emigrantów".
"Takie muzeum powstanie, oczywiście nie na terenie Auschwitz"
Premier zaznaczyła, że odkąd zaangażowała się w życie publiczne starała się włączyć w działania zmierzające do upamiętnienia mieszkańców Oświęcimia, którzy pomagali więźniom obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
- Tak się w tej chwili dzieje, jestem ogromnie wdzięczna i staroście oświęcimskiemu panu Zbyszkowi Starcowi i panu ministrowi, premierowi Piotrowi Glińskiemu, że zdecydowali się na podpisanie aktu intencyjnego - powiedziała. - Takie muzeum powstanie, oczywiście nie na terenie Auschwitz, ale poza tym terenem, niedaleko i będzie pięknym upamiętnieniem losów tej ziemi - dodała.
Beata Szydło przypomniała również, że wśród więźniów pierwszego transportu do Auschwitz byli Polacy. - O tym trzeba mówić i nie trzeba się tego bać. Trzeba mówić o więźniach pierwszego transportu, to byli Polacy i ta ogromna fabryka śmierci, w której ginęli Żydzi, w której ginęli Polacy, Rosjanie, Romowie, francuski podobóz kobiet był, Węgierki - i to jest ogromna lekcja dla świata - podkreśliła premier.
Studio wPolsce.pl będzie nadawało w tzw. live streamingu na stronie www.wpolsce.pl oraz stronie głównej wPolityce.pl.
aj