Stanisław Piotrowicz dla PolskieRadio.pl: środowisko sędziowskie świadomie odchodzi od demokracji
- Sędziowie policzyli, że na 25 członków mają 17, więc uznali, że nie ma potrzeby liczyć się z przedstawicielami innych władz. Nasza ustawa przywraca więc pewną równowagę wewnątrz KRS, która do tej pory nie istniała, oraz zwierzchnią władzę narodu - tłumaczy w rozmowie z portalem Polskiego Radia poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
2017-06-21, 17:58
Wtorkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzające, że obecne przepisy o Krajowej Radzie Sądownictwa są niekonstytucyjne, zakończy spór jaki powstał wokół nowelizacji ustawy o KRS autorstwa PiS?
Nie sądzę, aby dla totalnej opozycji temat ten został zamknięty. Myślę, że w dalszym ciągu będzie on wykorzystywany do walki politycznej, bez względu na to, jakie będzie miał reperkusje dla Polski na arenie międzynarodowej. W każdym demokratycznym państwie toczą się spory pomiędzy partiami, to naturalne, dlatego, że z definicji ich celem jest utrzymanie władzy lub jej zdobycie. Istnieją jednak pewne granice tej walki, których obecna opozycja nie dostrzega, a którymi powinna być polska racja stanu. Uważam, że haniebna jest sytuacja, kiedy szkaluje się własne państwo na arenie międzynarodowej i wciąga w wewnętrzne spory instytucje zagraniczne.
Opozycja robi tak, bo uważa, że obecny obóz rządzący łamie demokratyczne zasady, czego dowodem jest treść nowelizacji ustawy o KRS.
Nasza propozycja przywraca funkcjonowanie Konstytucji w obszarze wymiaru sprawiedliwości. Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem samorządu sędziowskiego. W jej skład wchodzą sędziowie, posłowie, senatorowie oraz przedstawiciel prezydenta, co wskazuje, że jest ona konglomeratem wielu władz. Myślę, że od początku jej powstania oczekiwanie było takie, że w tym gronie będzie wypracowywany pewien konsensus. Niestety, praktyka pokazała co innego. Sędziowie policzyli, że na 25 członków mają 17, więc uznali, że nie ma potrzeby liczyć się z przedstawicielami innych władz. Nasza ustawa przywraca więc pewną równowagę wewnątrz KRS, która do tej pory nie istniała, oraz zwierzchnią władzę narodu.
Opozycja przekonuje, że w ten sposób „rujnujecie niezależność sędziowską”.
Chciałbym zauważyć, że dziś nie funkcjonuje zwierzchnia władza obywateli wobec wymiaru sprawiedliwości. Jeśli ktoś uważa inaczej to niech wskaże instrumenty prawne, które o tym świadczą. Nie można też stwierdzić, w jaki sposób władza sądownicza jest równoważona z ustawodawczą i wykonawczą. Nie dostrzegają tego same środowiska sędziowskie, która uważają że są ponad narodem. Dowiedzieliśmy się tego z organizowanych przez nie kongresów, na których padły słowa, że oni nadzwyczajną kastą ludzi. Z kolei na innym spotkaniu środowiska sędziowskiego usłyszeliśmy, że naród nie jest suwerenem, tylko są nim zasady prawne, na straży przestrzeganie których stoi trzecia władza. To oburzające. Widzimy, że środowisko sędziowskie świadomie odchodzi od demokracji i zmierza w kierunku sędziokracji. Nie ma na to naszej zgody. Chcemy przywrócić zwierzchnią władzę narodowi i doprowadzić do równowagi władz.
Pytanie tylko, czy wasza nowelizacja nie doprowadzi do upolitycznienia KRS? Za chwilę może się okazać, że sędziokrację zastąpiła partiokracja.
Myślę, że już dziś nie możemy powiedzieć, że wymiar sprawiedliwości jest apolityczny, czego najlepiej dowodzą przywołane przeze mnie wcześniej kongresy. Trudno nie zauważyć, że były one wymierzone przeciw obecnemu rządowi. A skoro tak, to miały charakter polityczny. My zmierzamy do tego, aby nie udawać, że coś jest apolityczne. Posłowie i senatorowie są przedstawicielami obywateli, którzy mogą sprawować władzę bezpośrednio lub właśnie poprzez swoich obywateli. W związku z tym politycy muszą mieć wpływ na to, żeby realizować wolę narodu. Przecież sprawowanie władzy polega na podejmowaniu decyzji w imieniu obywateli, którzy wybierają rządzących i przed którymi ci rządzący odpowiadają. Jestem przeciwny udawaniu, że polityk stoi z boku i ogranicza swoje kompetencje po to, aby nieformalnie pociągać określonymi sznurkami jak robili to nasi poprzednicy.
REKLAMA
Jakiś przykład?
Platforma Obywatelska odcinała się w przeszłości od decyzji prokuratury powołując się na jej niezależność, a w rzeczywistości prokurator generalny był wzywany przez premiera i tam rozliczany oraz trzymany w zdyscyplinowaniu. Kiedy ludzie krytykowali funkcjonowanie obecnego wymiaru sprawiedliwości, to dzisiejsza opozycja mówiła, że to nie jej wina tylko niezawisłych sądów, a z drugiej strony próbowała wywierać presję na sądy w sposób nieformalny.
Wróćmy jeszcze do poprzedniego wątku. Skoro obywatele są dziś pozbawieni zwierzchniej władzy nad wymiarem sprawiedliwości, to może warto dać im taką władzę i pozwolić, aby sami wybierali sędziów w wyborach bezpośrednich?
Sugestia, aby pójść z reformą wymiaru sprawiedliwości nieco dalej i wprowadzić element narodu napotyka na ograniczenia konstytucyjne. Proponowane przez nas zmiany muszą pozostawać w zgodzie z obecną ustawą zasadniczą.
Czy jeśli w 2019 roku uzyskacie w parlamencie większość potrzebną do tego, aby zmienić konstytucję, to zaproponujecie, aby sędziowie byli wybierani w wyborach bezpośrednich?
Zaangażowania narodu w funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości wymaga zmian konstytucyjnych. Myślę, że kwestia ta będzie przedmiotem debaty, która właśnie rozpoczyna się z inicjatywy pana prezydenta. Niewątpliwie jest to jeden z tych obszarów, gdzie zasadne wydaje się dokonanie zmian w Konstytucji po to, aby reforma wychodziła naprzeciw oczekiwaniom społecznym.
- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA