Marcin P.: zarobiłem ok. 20 mln zł w ciągu całej działalności Amber Gold
W warszawskim sądzie okręgowym zakończyło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Komisja przesłuchiwała byłego szefa spółki Marcina P., który został przetransportowany na posiedzenie z jednego z aresztów w okolicach Trójmiasta.
2017-06-28, 15:52
Posłuchaj
Marcin P. przed komisją śledczą Amber Gold (IAR)
Dodaj do playlisty
15.45
Zakończyło się przesłuchanie Marcina P. przed komisją śledczą ds. Amber Gold
15.40
Marcin P.: zarobiłem ok. 20 mln zł w ciągu całej działalności Amber Gold
15.34
Witold Zembaczyński (Nowoczesna) zapytał Marcina P., czy kiedykolwiek stanął wobec sytuacji, w której wręczał komukolwiek łapówki. - Nie, nigdy - odpowiedział P.
REKLAMA
15.31
- Nie mam żadnego celu ani politycznego, tak jak niektórzy mogą sobie wymyślać, że ja może chcę kogoś pogrążyć i się zemścić. Nie mam naprawdę żadnego celu, bo ja i tak uważam, że mimo tego, że tutaj przyjeżdżam, zeznaję, to ten areszt i tak nie będzie uchylony - oświadczył Marcin P.
- Więc jeśli ktoś myśli, że ja tutaj liczę na jakąś współpracę z państwem, że dzięki temu coś dostanę, to jest też w błędzie. Ja na nic nie liczę od państwa - dodał
15.21
15.20
Krzysztof Brejza pyta o źródła finansowe dla Amber Gold. P. odmawia odpowiedzi na te pytania. Poseł PO sugeruje, że P. miał pozyskać pieniądze ze Skoku Stefczyka, P. odpowiada: „nie”
15.00
Tomasz Rzymkowski (K‘15) dopytuje Marcina P. o osoby zaangażowane w Amber Gold, które mogą mu grozić. P. odmawia jednak odpowiedzi
REKLAMA
14.50
14.40
Paweł Adamowicz deklaruje, że nigdy nie inwestował środków w Amber Gold
14.26
Marcin P.: informację o aresztowaniu przyniósł mi do domu funkcjonariusz ABW z Gdańska na tydzień-półtora przed aresztowaniem, z informacją taką, że mam się przygotować, że pójdę siedzieć
14.16
Marcin P.: KPRM musiała mieć wiedzę o tym, co się dzieje ze sprawą Amber Gold; (...) Donald Tusk na pewno miał tę wiedzę; ja bym miał tę wiedzę, gdyby mój syn pracował w takiej spółce i wobec niej toczyło się postępowanie
REKLAMA
14.08
Marcin P.: mam podejrzenia, skąd Latkowski miał plan śledztwa. Obstawiałbym, że otrzymał te dokumenty od Emila Marata. Pan Marat przekazał Latkowskiemu, że Michał Tusk pracuje w OLT Express
14.06
Marcin P.: miałem informację, że podsłuch jest założony i że trzeba uważać z rozmowami
14.00
REKLAMA
Marcin P.: oficjalny kontakt z funkcjonariuszem ABW miałem po raz pierwszy 16 sierpnia 2012 roku
13.52
Marcin P.: Prokuratura Okręgowa w Gdańsku i Łodzi celowo wykrajała część opinii i nie kopiowała danych tak jak powinny być kopiowane. Robiono tak, aby ukryć niektóre fakty, żebym był jedyną skazaną osobą
13.50
REKLAMA
Marcin P. zapewnia, że nie spotkał się i nie dążył do spotkania z Mariusem Olechem
13.39
Komisja kontynuuje przesłuchanie Marcina P.
13.38
REKLAMA
Do zeznań Marcina P. odniósł się na Twitterze Sylwester Latkowski oraz Michał Majewski.
"Marcin P. przeczytał plan śledztwa w artykule. Nigdy nie przekazywałem mu czegokolwiek. Każdy kontakt z Marcinem P. jest zarejestrowany" - napisał na swoim profilu na Twitterze Latkowski.
Z kolei Majewski napisał: "Hej, Marcin P.! Nie spotkaliśmy się kilka razy, a raz. Latkowski nie był wtedy naczelnym, plan śledztwa poznaliśmy, jak byłeś już w ciupie!".
REKLAMA
13.01
Przewodnicząca komisji ogłosiła pół godzinną przerwę
12.41
Marcin P.: nigdy na Michała Tuska się nie powoływałem. To Sylwester Latkowski, uzyskując informacje od Emila Marata, przyszedł do mnie z rewelacją, że wie, że u mnie pracuje Michał Tusk; nikt nie wiedział o tym, że Michał Tusk u mnie pracuje
REKLAMA
12.33
12.30
Marcin P.: nie umiem powiedzieć, co dokładnie robił pan Michał Tusk, bo nie był bezpośrednio mi podległy. To pytanie do Jarosława Frankowskiego
12.17
Marek Suski pyta o wątek informacji, jakie Marcinowi P. miał przekazać byłemu dziennikarzowi "Wprost" Sylwestrowi Latkowskiemu. - Poznałem go przez Michała Lisieckiego. (…) Mogę mylić fakty, ale Latkowski poinformował mnie wtedy o planie śledztwa — stwierdził P.
REKLAMA
12.15
Marcin P.: wydaje mi się, że to Sylwester Latkowski poinformował mnie o planie śledztwa
12.13
Marcin P.: mieliśmy za pośrednictwem pana Wicherka propozycję z Ministerstwa Gospodarki zakupu LOT-u; odmówiłem jakichkolwiek rozmów nt. przejęcia LOT-u przez OLT czy Amber Gold
12.10
Marcin P.: wiele osób, dziennikarzy wiedziało, że LOT najpóźniej w październiku, listopadzie 2012 r. ogłosi upadłość; czy to byłoby OLT, Lufthansa,czy Air Berlin, każdy by wykończył LOT w tamtym okresie, bo był tak zarządzany
REKLAMA
12.05
12.03
Marcin P.: nie zależało mi na "umoczeniu" rządu Donalda Tuska
11.59
Krzysztof Brejza z PO pyta, dlaczego Marcinowi P. zależało na „uderzeniu w rząd Donalda Tuska”. Ten zas odpowiada, że tak nie było
11.44
Zeznania Marcina P. są nieprawdziwe. Nie zabiegałem o spotkanie z nim. Nigdy się z nim nie spotkałem - napisał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz na Twitterze. Odniósł się w ten sposób do środowych zeznań Marcina P. przed komisją śledczą ds. Amber Gold
REKLAMA
11.40
Marcin P.: to, że byłem karany, nie stanowiło żadnej tajemnicy
11.32
Joanna Kopcińska pyta, czy w marcu 2012 doszło do spotkania P. - Michał TUsk - Jarosław Frankowski - Tomasz Kloskowski. Marcin P.: być może była taka sytuacja, nie wykluczam tego
11.20
11.17
Marcin P. przekonuje, że początkowo nie chciał, by Michał Tusk pracował w jego spółkach
11.15
Marcin P. pytany, kto uprzedzał go o czynnościach ABW: Emil Marat
REKLAMA
11.12
Marcin P.: Marat powoływał się na kogoś z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów; nie pamiętam nazwiska; M. Wassermann: czy na pana Cichockiego? P: "Być może tak"
11.07
Marcin P.: Emil Marat wiele razy sugerował mi możliwość wykorzystania kontaktów Pawła Kunachowicza z politykami "co do załatwienia" sprawy Amber Gold
11.06
Marcin P.: politycy sami szukali kontaktu ze mną (...); na pewno prezydent miasta Gdańska
10.59
Marcin P.: od któregoś z dziennikarzy miałem plan śledztwa, który był wdrożony przez prokuraturę w Gdańsku
REKLAMA
10.53
Marcin P.: miałem przecieki z ABW. Były mi dostarczane przez osoby trzecie związane z ABW i dziennikarzami
10.50
10.46
Marcin P.: nigdy nie było założenia, że Michał Tusk miał być kamuflażem dla mojej działalności; nigdy nie został przeze mnie wykorzystany w jakichkolwiek sytuacjach politycznych, czyli wpływów u ojca czy innych osób
10.45
Marcin P. o pracy Michała Tuska: nigdy go nie wykorzystałem.
10.43
10.42
Marcin P: mówi, że miał relacje z osobami z życia publicznego, ale nie wymieni nazwisk
REKLAMA
10.36
Marcin P: to nie była piramida finansowa, tylko spółka z o.o. Nie zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie
10.35
Marcin P: nie mam nic Polakom do zwrócenia
10.25
Marcin P: świadkowie, którzy twierdzą, że jedyną osobą która miała dostęp do systemów finansowo-księgowych byłem ja - kłamią.
10.24
10.23
REKLAMA
Marcin P.: kwota niekorzystnego rozporządzenia mieniem jest inna niż zapisane w akcie oskarżenia 850 mln zł.
10.07
Joanna Kopcińska (PiS) pyta o moment otworzenia Amber Gold i pomysł na działalność. P. nie zgadza się odpowiedzieć na te pytania. Następnie opowiada o strukturze swojej spółki.
09.58
- Po tym przesłuchaniu spodziewam się wszystkiego. Jesteśmy przygotowani w komisji na wszystko, również na to, że Marcin P. będzie odmawiał składania zeznań - mówiła PAP szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS). Posłowie zamierzają pytać Marcina P. przede wszystkim o okoliczności powstania spółki i to, kto stał za pomysłem stworzenia tej piramidy finansowej.
09.55
P. został przywieziony do sądu w środę rano przez konwój Służby Więziennej z Gdańska.
REKLAMA
***
Spółka Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W 2011 r. firma zainwestowała też w linie lotnicze - linie OLT Express funkcjonowały przez kilka miesięcy w 2012 r. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
REKLAMA
Szef Amber Gold Marcin P. został zatrzymany i trafił do aresztu w sierpniu 2012 r., a jego żona została aresztowana w kwietniu 2013 r. Od marca 2016 r. przed gdańskim Sądem Okręgowym trwa ich proces.
Początkowo - w harmonogramie prac z lutego - przesłuchanie małżeństwa P. przez sejmową komisję śledczą planowane było na 28 i 29 marca, nie doszło jednak do niego, gdyż obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. oświadczyli wtedy, że ich klienci nie będą zeznawać.
Powiązany Artykuł

Afera Amber Gold. Cztery kluczowe wątki
Adwokat założyciela Amber Gold Michał Komorowski mówił wówczas, że jeśli Marcin P. miałby być przesłuchiwany przez komisję śledczą 28 marca "to nie powie nic, ponieważ zagraża to, na ten moment, jego linii obrony". Adwokat Katarzyny P. Anna Żurawska poinformowała wtedy PAP, że jej klientka skorzysta z prawa do odmowy składania zeznań.
Następnie, w połowie marca - jak informowała szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) - zwrócił się do niej telefonicznie pełnomocnik b. szefa Amber Gold, zapowiadając, iż ten ostatni jest gotów zeznawać przed komisją śledczą, jeśli przesłuchanie odbędzie się w późniejszym terminie. W efekcie komisja śledcza przystała na tę prośbę i wyznaczyła przesłuchanie na 28 czerwca. Dzień później przed komisją stanąć ma jego żona Katarzyna P.
REKLAMA
fc/pp
REKLAMA