PiS wykonał kluczowy krok w kierunku reformy wymiaru sprawiedliwości

Sejm przyjął nowelizację ustawę o KRS oraz Prawo o ustroju sądów powszechnych. – Są to kluczowe decyzje dla reformy wymiaru sprawiedliwości – powiedział portalowi PolskieRadio.pl poseł PiS Stanisław Piotrowicz. Dlaczego?

2017-07-12, 19:09

PiS wykonał kluczowy krok w kierunku reformy wymiaru sprawiedliwości
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: 3drenderings / Shutterstock.com

Politycy PiS przekonują, że nowelizacja ustawy o KRS przywraca równowagę w Krajowej Radzie Sądownictwa. – Obecnie dominującą rolę odgrywają w niej sędziowie, których jest 17 na 25 członków. To niedobra sytuacja. KRS nie jest organem samorządu sędziowskiego, dlatego w konstytucyjnych założeniach składa się również z przedstawicieli innych władz. Do tej pory nie mieli oni jednak nic do powiedzenia, co pokazały lata praktyki. Sędziowie nie liczyli się z głosem innych władz – tłumaczy portalowi Polskiego Radia Piotrowicz.

Poseł PiS przekonuje, że po zmianach członkowie KRS będą zmuszeni do wypracowania konsensusu. – To bardzo ważne dlatego, że organ ten w rzeczywistości decyduje o tym, kto zostanie w Polsce sędzią. Nasza ustawa przywraca obywatelom zwierzchnią władzę obywateli nad wymiarem sprawiedliwości – mówi Piotrowicz. Inaczej sprawę widzi opozycja.

- KRS stanie się teraz partyjnym organem partii rządzącej mającej większość w Sejmie – tłumaczy portalowi Polskiego Radia Borys Budka z Platformy Obywatelskiej. W jego ocenie przyjęta ustawa jest niezgodna z Konstytucją i doprowadzi do upolitycznienia sądów. Zarzut ten odpiera Stanisław Piotrowicz z PiS.

- Sądy są dziś upolitycznione jak nigdy w przeszłości. Aby się o tym przekonać wystarczy spojrzeć na wystąpienia niektórych sędziów, łącznie z rzecznikiem KRS – tłumaczy poseł Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Polskim Radiem.  

REKLAMA

KRS jest organem konstytucyjnym stojącym na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nowela przewiduje m.in. powstanie w niej dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia w życie, kadencji jej członków: zarówno 15 sędziów, jak i 6 parlamentarzystów. Nowi członkowie Rady byliby wybrani na wspólną 4-letnią kadencję. Pierwsza izba będzie składać się z ministra sprawiedliwości, I prezesa SN, prezesa NSA osoby powołanej przez prezydenta oraz czterech posłów i dwóch senatorów. W skład drugiego zgromadzenia wejdzie 15 sędziów wybranych przez Parlament.

Drugą ważną ustawą dla reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości przyjęto w środę przez Sejm jest Prawo o ustroju sądów powszechnych. – Dzięki przyjętym zmianom zwiększamy niezawisłość sędziowską. Do tej pory mieliśmy do czynienia z sytuacją patologiczną. Prezes sądu, który znał poglądy poszczególnych sędziów mógł tak dobierać skład sędziowski przy danej rozprawie, żeby osiągnąć określony efekt orzeczniczy. Nasza ustawa zwiększy niezawisłość sędziowską i niezależność sędziów od prezesów – wyjaśnia portalowi Polskiego Radia Stanisław Piotrowicz.

Prawo o ustroju sądów powszechnych zakłada m.in., że sprawy są przydzielane sędziom losowo w ramach poszczególnych kategorii, a przydział spraw jest równy. Poza tym zmienia ono zasadę powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości

Krytycznie Prawo o ustroju sądów powszechnych ocenia opozycja. - PiS zerwał z zasadą trójpodziału władzy, od teraz wyroki sądowe będą pisane gdzieś w zaciszu gabinetów polityków tej partii – ocenia poseł PO Borys Budka. Polityk PiS ma nadzieje, że dwie kluczowe ustawy dla reformy wymiaru sprawiedliwości autorstwa PiS zablokuje prezydent Andrzej Duda. - To ostateczny test dla prezydenta. Musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zapisze się w historii jako współodpowiedzialny za zniszczenie trójpodziału – ocenia poseł PO.

REKLAMA

Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej