Nie dla Eriki Steinbach: mówi szef niemieckiego MSZ
Szef niemieckiej dyplomacji zapewnił, że w sprawie upamiętnienia wysiedleń rząd w Berlinie nie podejmie żadnej decyzji, która mogłaby zaszkodzić pojednaniu z Polską.
2009-11-09, 17:39
Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi Eriki Steinbach, która zamierza objąć stanowisko w radzie fundacji poświęconej wysiedleniom.
Cytowany przez agencję prasową DPA Westerwelle przypomniał nazwę fundacji: „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". "Fundacja ma służyć pojednaniu. Dlatego rząd federalny nie podejmie żadnej decyzji, która byłaby sprzeczna z tym założeniem"- powiedział Westerwelle podczas posiedzenia frakcji liberałów w Bundestagu.
REKLAMA
Steinbach sama sobie winna
Szefowa Związku Wypędzonych wezwała go wcześniej, aby poparł jej starania. Westerwelle odparł, że pierwszeństwo w tej sprawie ma interes Niemiec i dobre stosunki między Polską a Niemcami, a nie - jak powiedział - osobiste plany Eriki Steinbach. "Gdyby swego czasu głosowała ona razem z rządem Kohla i Genschera za uznaniem polsko-niemieckiej granicy, nasi sąsiedzi nie byliby do niej uprzedzeni" - wyjaśnił Guido Westerwelle.
Jak pisze agencja DPA, nowej niemieckiej koalicji grozi wewnętrzny spór o Steinbach. Poparcie dla jej starań o wejście do rady fundacji upamiętniającej wysiedlenia po raz kolejny potwierdziła bawarska CSU.
Związek Wypędzonych zamierza powróci do kwestii obsady stanowisk w radzie na posiedzeniu prezydium w połowie listopada. Steinbach oznajmiła, że zasiądzie w radzie, jeśli taka będzie wola jej organizacji. Ostatecznie jej kandydaturę musi jednak zatwierdzić niemiecki rząd.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA