Budki telefoniczne znikają z brytyjskich ulic. Przynoszą straty
W ciągu pięciu najbliższych lat z brytyjskich ulic zniknie połowa budek telefonicznych. Ich właściciel, British Telecom tłumaczy, że w czasach telefonów komórkowych ich utrzymywanie przestaje się opłacać.
2017-08-16, 21:08
Posłuchaj
Na przestrzeni ostatniej dekady liczba połączeń wykonywanych z telefonów publicznych spadła o 90 procent. British Telecom zlikwiduje połowę budek, a to i tak nie wszystkie, który przynoszą straty. Obecnie na Wyspach Brytyjskich jest 40 tysięcy budek.
Niemal jedna czwarta to słynne, czerwone, zaprojektowane w połowie lat trzydziestych. Firma zapewnia, że nie zamierza rezygnować z zapewniania mieszkańcom Wysp dostępu do publicznych telefonów, ale podkreśla, że roczny koszt utrzymania budek to około sześciu milionów funtów. Dziś 93 procent Brytyjczków posiada telefon komórkowy.
- Jakiś czas temu Brytyjczycy uznali budki w głosowaniu za najwazniejszy symbol kraju. Jeśli jakaś znika, nie ma już szans na powrót. A mieszkańcy wysp nie chcą ich końca - mówi Polskiemu Radiu Eddie Ottewell z firmy Red Kiosk Company, która zajmuje się ratowaniem budek poprzez tworzenie w nich sklepów czy lokali usługowych. To coraz częstszy sposób na tchnięcie w nie drugiego życia. British Telecom prowadzi nawet specjalny program "adopcji budek".
A Eddie Ottewell mówi, że w całej Wielkiej Brytanii przed zniknięciem z powierzchni ziemi budki są ratowane poprzez przekształcenie ich w kawiarnie czy sklepy. - Są też mini-biura do wynajęcia, a nawet warsztat, gdzie naprawia się telefony komórkowe - podkreśla Eddie Ottewell.
REKLAMA
dcz
REKLAMA