Zamach w Londynie. Poszukiwania wspólników zatrzymanego 18-latka

Brytyjska policja poinformowała w sobotę, że po zatrzymaniu w Dover na południu Anglii 18-latka podejrzewanego o związki z piątkowym zamachem w londyńskim metrze wciąż szuka ewentualnych dalszych podejrzanych.

2017-09-16, 21:44

Zamach w Londynie. Poszukiwania wspólników zatrzymanego 18-latka
Policjant patrolujący londyńskie metro. Foto: PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA

Posłuchaj

Brytyjska policja poszukuje kolejnych podejrzanych o zorganizowanie zamachu w metrze. Korespondencja Adama Dąbrowskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Na tym etapie wciąż badamy możliwość, czy tylko jedna osoba była odpowiedzialna za ten atak - powiedział dziennikarzom Neil Basu, który w londyńskiej policji odpowiada za walkę z terroryzmem. - Naszym priorytetem jest zidentyfikowanie i zlokalizowanie jakiegokolwiek innego potencjalnego podejrzanego - dodał.

Basu poinformował także, że podczas przeszukania w Dover znaleziono pewną liczbę przedmiotów, które mogą okazać się pomocne w śledztwie.

Zatrzymanemu w Dover młodemu mężczyźnie nie przedstawiono dotąd zarzutów, nie ujawniono też jego tożsamości. Nie poinformowano, czy jest on podejrzewany o podłożenie bomby czy np. odegranie pomocniczej roli w przygotowaniach do zamachu. W ramach operacji jego zatrzymania ewakuowano częściowo port w Dover.

W sobotę policja poinformowała o ewakuacji okolic przeszukiwanego przez śledczych domu w Sunbury-on-Thames w hrabstwie Surrey na południowym zachodzie Anglii. Operacja ma związek z piątkowym zamachem terrorystycznym w londyńskim metrze.

Jak zaznaczono, ewakuacja pobliskich budynków i ustawienie kordonu bezpieczeństwa jest "środkiem ostrożności", który ma ułatwić pracę obecnym na miejscu funkcjonariuszom londyńskiej policji metropolitalnej. Nad tym obszarem ustanowiono strefę zakazu lotów, obejmującą m.in. małe samoloty i drony. Na razie policja nie przekazała żadnych szczegółowych informacji na temat przeszukania w Surrey.

REKLAMA

Z kolei szefowa brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Amber Rudd poinformowała, że bomba wykorzystana podczas piątkowego zamachu w londyńskim metrze mogła spowodować znacznie poważniejsze zniszczenia. Rudd oprowadziła po południu posiedzenie sztabu antykryzysowego Cobra. 

- Nie ma wątpliwości, że ten improwizowany ładunek był poważną konstrukcją. Tak naprawdę szczęściem było, że szkody okazały się tak niewielkie, choć oczywiście łączymy się myślami z ludźmi, którzy ucierpieli. Musimy być pewni, że zrobimy, co tylko się da, aby coraz trudniej było łączyć materiały, w których posiadanie wszedł ten człowiek. Z takich sytuacji zawsze wyciągamy lekcje - powiedziała Amber Rudd. 

W piątek wieczorem związana z Państwem Islamskim (IS) agencja propagandowa Amak poinformowała, że zamachu, w którym rannych zostało 30 osób, dokonał "oddział" powiązany z tą dżihadystyczną organizacją.

Służby analizują obecnie nagrania z wagonu metra, w którym w piątek doszło do częściowej detonacji ładunku wybuchowego domowej roboty, oraz badają szczątki tego urządzenia. Z nagrań tych wynika, że ładunek umieszczony był w wiadrze, z którego wystawały przewody, a całość była schowana w plastikowej torbie. 

REKLAMA

Stacja metra Parsons Green w zachodnim Londynie, gdzie doszło do wybuchu, została w sobotę ponownie otwarta.

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej