Kolejne ofiary tragicznego pożaru w Permie
Do 152 wzrósł bilans śmiertelnych ofiar pożaru, który w nocy z 4 na 5 grudnia wybuchł w nocnym klubie w rosyjskim mieście Perm na Uralu.
2009-12-25, 08:23
Wciąż hospitalizowanych jest kilkadziesiąt osób.
Jak zauważa agencja AFP, tragedia w Permie jest jedną z najpoważniejszych w Rosji w ostatnich latach, choć pożary - m.in. szkół, domów opieki czy placówek medycznych - nie są w tym kraju rzadkością.
Pożar w położonym w centrum Permu klubie nocnym "Kulawy Koń" wybuchł ok. godz. 1 w nocy 5 grudnia czasu lokalnego (godz. 22, 4 grudnia czasu polskiego) po pokazie pirotechnicznym. Klub obchodził swój jubileusz i bawiło się w nim ponad 300 osób. Według rosyjskich mediów w pokazie użyto fajerwerków, które powinny być wykorzystywane na otwartej i dużej przestrzeni. Błyskawicznemu rozprzestrzenianiu się ognia sprzyjał wystrój ze sztucznych materiałów i drewniane meble.
Większość ofiar pożaru zginęła w płomieniach lub od zatrucia gazem. Część została stratowana, gdy tłum próbował uciec przed ogniem przez jedyne w klubie wyjście. Inne wyjścia ewakuacyjne zostały - według wstępnego śledztwa - zlikwidowane po powiększeniu głównej sali klubu.
REKLAMA
Z Moskwy Włodzimierz Pac
REKLAMA