Radiowiec zganił prezydenta Rosji za Auschwitz
Komentator radia Echo Moskwy Siergiej Buntman skrytykował prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa za nieobecność na uroczystościach w Polsce, upamiętniających 65. rocznicę wyzwolenia niemieckiego hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
2010-01-29, 13:30
Komentator nie wykluczył, że Miedwiediew obawiał się, iż zostanie zadręczony pytaniami o pakt Ribbentrop-Mołotow, powstanie warszawskie, Katyń i "w ogóle o wszystko - aż do 1989 roku".
"No i co z tego? To Władimir Putin 1 września 2009 roku w Gdańsku nie mógł odpędzić się od takich tematów i nie wytrzymał nerwowo na konferencji prasowej. A tutaj, w Oświęcimiu? To pytający postawiliby się w idiotycznej sytuacji" - zauważył.
Szansa przepadła
Zdaniem Buntmana, "Miedwiediew przepuścił wspaniałą okazję pokazania całemu światu, że Rosja rzeczywiście szanuje swoją historię; że rzeczywiście jest wdzięczna tym, którzy czczą pamięć radzieckich żołnierzy". "Na konkretnym przykładzie wyzwolenia Oświęcimia można było nie tylko przypomnieć o niezliczonych ofiarach nazizmu, ale także - byłoby to o wiele właściwsze niż czynienie tego w Gdańsku - o setkach tysięcy naszych żołnierzy leżących w polskiej ziemi" - wskazał.
Według komentatora to, że prezydent Rosji nie pojechał do Oświęcimia, a wysłał tam ministra oświaty i nauki Andrieja Frusenkę, było z jego strony "świadomym i przemyślanym aktem".
REKLAMA
"A może ktoś mu to podpowiedział, naszeptał do ucha?" - pytał retorycznie Buntman.
"Tylko premier Izraela Benjamin Netanjahu przyleciał. Można to uznać za naturalne - wszak chodzi o pomordowanych Żydów. Wszelako za tak samo naturalne i niezależne od rangi obchodów można by uznać pojawienie się w Oświęcimiu prezydenta Rosji" - ocenił Buntman, którego komentarz widnieje na stronie internetowej tej popularnej rozgłośni.
"Nawet jeśli żaden z prezydentów i premierów, by nie przyjechał, Miedwiediew powinien był" - podkreślił. "Wszak to nie ktoś nieznany, nie sojusznicy i nie „koalicja antyhitlerowska”. lecz nasza armia, nasi żołnierze wyzwolili ostatnich więźniów tego najstraszniejszego obozu na świecie" - przypomniał.
ag, PAP
REKLAMA
REKLAMA