Wielka powódź w Nowej Anglii. Zalane kilka stanów
Rekordowa powódź w Nowej Anglii, tzn. w stanach północno-wschodniego wybrzeża USA, spowodowała wielkie spustoszenia i wiele będzie także kosztować gospodarkę w tym regionie.
2010-04-01, 19:47
Powódź wywołały ulewne deszcze, które padały przez trzy dni. Wskutek rekordowych opadów rzeki wystąpiły z brzegów, zalewając miasta od stanu Maine na północy do Connecticut na południu.
Stan klęski żywiołowej w Rhode Island
Najbardziej ucierpiał mały stan Rhode Island, gdzie doszło do największej powodzi do 200 lat. Setki mieszkańców musiało opuścić swoje domy. W tysiącach domów przerwane zostały dostawy prądu. Mieszkańców wezwano do oszczędzania wody pitnej z powodu uszkodzenia systemu odprowadzania nieczystości.
Prezydent USA Barack Obama ogłosił Rhode Island rejonem klęski żywiołowej i zapowiedział pomoc rządu federalnego. Do stanu skierowano grupy Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (ang. FEMA) do koordynowania akcji ratunkowej i pomocowej ze stanową Gwardią Narodową.
Wiele firm upadło
W czwartek deszcze ustały, ale ogromne połacie stanu są wciąż pod wodą. Powódź zmusiła do zamknięcia a czasem nawet ostatecznej likwidacji wielu drobnych przedsiębiorstw.
Pogorszy to jeszcze sytuację gospodarczą w Rhode Island, gdzie bezrobocie przekracza 13 procent, czyli jest znacznie wyższa niż średnia krajowa wynosząca 9,7 proc.
Anomalie pogodowe w Nowej Anglii przypisuje się tzw. efektowi El Nino - ocieplaniu się co 3-4 lata Oceanu Spokojnego, co powoduje burze i ulewne opady nad całym kontynentem amerykańskim.
ag, PAP
REKLAMA
REKLAMA