Dezodorant może grozić śmiercią lub kalectwem
Nawet 12 tys. zł strat doznali mieszkańcy domu w Grabowie (Pomorskie), gdy w ich łazience wybuchł pojemnik z dezodorantem.
2010-02-09, 12:58
Wybuch był na tyle mocny, że wyrwał drzwi z futryny i przestawiły ścianki działowe - informuje Dziennik Bałtycki.
Strażacy początkowo sądzili, że wybuchł piecyk gazowy. W łazience piecyka jednak nie było. Wszystkie urządzenia elektryczne też były wyłączone. Na półce stał rozerwany pojemnik po dezodorancie.
- Przypuszczamy, że do wybuchu doszło przez nieostrożność lokatora. Na plastikowej półce zostawił niedopałek papierosa. Tworzywo zapłonęło i z tego powodu wybuchł stojący na półeczce dezodorant - mówi Stefan Pituch, zastępca komendanta bytowskiej straży pożarnej.
Niszczeniu uległo wyposażenie łazienki, ścianki działowe i drzwi. Na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało.
REKLAMA
dziennikbaltycki.pl
REKLAMA