Mariusz Kamiński zeznaje przed komisją naciskową
Były szef CBA Mariusz Kamiński zeznał w czwartek przed komisją ds. nacisków, że Biuro rozpoczęło działania ws. tzw. afery gruntowej, ponieważ posiadało wiarygodne informacje dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa.
2010-02-11, 12:00
Kamiński podkreślił podczas swobodnej wypowiedzi, że CBA otrzymało "niezwykle bulwersujące informacje" dotyczące korupcji, wymagające szybkiej weryfikacji ze strony Biura.
Według Kamińskiego, były dowody, m.in. nagrania z przedsiębiorcami z branży nieruchomości, świadczące, że Andrzej K. powoływał się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, którego szefem był wówczas Andrzej Lepper.
"Musiałem podjąć działania"
Mieliśmy absolutnie wiarygodną informację (...)Musiałem podjąć działania. To był mój obowiązek jako szefa CBA" - zaznaczył. Kamiński podkreślił, że otrzymał zgodę od prokuratora generalnego na operację specjalną w tej sprawie. "Mieliśmy wszystkie wymagane zgody na operację" - dodał. Kamiński dodał, że dokumentacja, jaką posługiwało się CBA w sprawie afery gruntowej, była wytworzona zgodnie z prawem. "Dokumenty legalizacyjne zostały sporządzone w sposób w pełni legalny na podstawie ustawy o CBA" - ocenił. Mariusz Kamiński zapewniał kilkakrotnie przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, że wszystkie działania Biura ws. tzw. afery gruntowej były legalne, a CBA miało zgodę potrzebnych organów na prowadzenie działalności operacyjnej.
Kamiński podkreślił, że CBA zawsze miało zgodę prokuratury i sądu na zakładanie podsłuchów w związku z tzw. aferą gruntową. "Nigdy bez zgody sądu podsłuchów nie zakładaliśmy" - zapewnił b. szef CBA.
"To był kompletny szok"
Kamiński powiedział też, że zarzuty wobec niego - m.in. o nadużycie uprawnień - to był "kompletny szok". Jak dodał, za każdą swoją decyzję bierze pełną moralną i - jeśli trzeba będzie - także karną odpowiedzialność.
REKLAMA
"Nie uchylam się od odpowiedzialności, ale chcę podkreślić, że działałem w poczuciu tego, że zarówno ja, jak i funkcjonariusze mi podlegli, działają w pełni legalnie, a to co robią, robią dla dobra państwa polskiego" - podkreślił Kamiński.
Kamiński w październiku usłyszał zarzuty nadużycia uprawnień, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty. Kamiński nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Kamiński pytał też, jak to możliwe, że prokuratura okręgowa w Warszawie - która zajmowała się aferą gruntową - uznała materiały, zgromadzone przez CBA, za legalne, a prokuratura rzeszowska za nielegalne.
"Sobiesiak to przestępca"
Mariusz Kamiński odmówił komentarza do zeznań Sobiesiaka przed hazardową komisją śledczą. Sobiesiak powiedział, że afera została wymyślona przez CBA, które manipuluje faktami.
REKLAMA
Kamiński zaznaczył, że nie słyszał zeznań Sobiesiaka. Głównego bohatera afery hazardowej nazwał "przestępcą".
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP
REKLAMA