"Umiesz liczyć, licz na siebie" - solidarność energetyczna w UE
Polska zabiega w Unii Europejskiej o solidarność energetyczną, ale większość krajów Wspólnoty jest niechętna tego typu dyskusjom.
2009-12-07, 17:00
Posłuchaj
Zapewnienie bezpieczeństwa w przypadku zakłócenia dostaw surowców było jednym z tematów spotkania unijnych szefów resortów gospodarki w Brukseli. Rozmawiali oni o najnowszych propozycjach Komisji Europejskiej dotyczących definicji kryzysu gazowego.
Zgodnie z propozycją, sytuacja kryzysowa ma być ogłaszana, gdy odciętych zostanie 10% dziennych dostaw gazu do Wspólnoty i gdy co najmniej dwa kraje poinformują o wstrzymaniu dostaw. Polacy uważają, że te zapisy są zbyt słabe, bo nie chronią dostatecznie wszystkich państw. Zwracają też uwagę, że propozycje Komisji nie mówią szczegółowo, jaka powinna być reakcja Unii. Polskie postulaty nie znajdują jednak zrozumienia wśród części krajów - przyznaje wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. „Zdecydowana większość zwracała uwagę na taką prostą prawdę: umiesz liczyć, licz na siebie i na to, żeby każdy pilnował porządku na swoim podwórku" - mówił po spotkaniu wicepremier
Najnowsze propozycje Komisji mają być uzgodnione wiosną przyszłego roku. Do tego czasu Polska będzie próbowała zmienić część zapisów. Proponuje, by Komisja reagowała natychmiast, gdy pojawią się problemy z dostawami surowców w jakimś kraju członkowskim. Ma na przykład zobowiązywać unijne państwa, by spieszyły wzajemnie z pomocą, odsprzedawały zapasy gazu i - jeśli trzeba - puszczały błękitne paliwo rurociągami w dwóch kierunkach.
REKLAMA