Wracają z Czadu. Rządowi bliżej do misji NATO i UE

2009-12-06, 14:00

Wracają z Czadu. Rządowi bliżej do misji NATO i UE

Bogdan Klich osobiście podziękuje żołnierzom za ich półtoraroczną misję.

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Minister obrony narodowej Bogdan Klich oficjalnie ogłosił zakończenie misji ONZ w Czadzie. Po półtora roku obecności naszego kontyngentu w Afryce, polscy żołnierze wrócą w najbliższych dniach do kraju. Minister Klich, który odwiedza polskich żołnierzy, pełniących misję w Czadzie, powiedział, że jest z nich dumny.

Misja Polaków dobiega końca. Za trzy dni ich obowiązki w bazie "North Star" w Iribie przejmą przedstawiciele Mongoli. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami ONZ pokryje w dużej części koszty przerzutu naszych wojskowych do Polski.

Kontyngent w Czadzie to ostatni, jaki Polska wystawiała w ramach misji ONZ. Teraz w operacjach pokojowych będą brali udział tylko pojedynczy obserwatorzy.

Tydzień temu zakończyliśmy misję UNIFIL w Libanie, gdzie nasi żołnierze służyli 17 lat. A wczesną jesienią wycofaliśmy ostatnich wojskowych ze Wzgórz Golan, na pograniczu izraelsko-syryjskim. Tam żołnierze prowadzili działania przez 35 lat. Głównym zadaniem kontyngentu było pilnowanie przestrzegania rozejmu, jaki zawarły Izrael i Syria.

"Najbliżej" nam do operacji NATO i UE

Zakończenie misji "niebieskich hełmów" było konieczne - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej wiceminister obrony Stanisław Komorowski, który odpowiada w resorcie za sprawy międzynarodowe. Wyjaśnia, że misje ONZ-owskie są dla Polski na trzecim miejscu pod względem ważności. Ponieważ nasze możliwości są ograniczone, Polacy będą uczestniczyć przede wszystkim w misjach NATO w Afganistanie i w Kosowie, a także w misjach Unii Europejskiej na Bałkanach.

Zakończenie aktywności w misjach ONZ wynika ze strategii, jaką rząd przyjął na początku roku. Mówi ona wyraźnie, że poza granicami kraju może w jednym momencie przebywać od 3200 do maksimum 3800 żołnierzy. To jest wszystko na co nas stać, choć ambicje mamy większe - tłumaczy wiceminister Komorowski. Nie jesteśmy jednak w stanie ich zrealizować ze względu na możliwości. W przyjętej hierarchii najważniejsze są misje NATO-wskie, gdyż jest to główny gwarant naszego bezpieczeństwa. Drugie w kolejności są misje unijne, bo Unia Europejska ma coraz większą rolę w gwarantowaniu bezpieczeństwa i stabilizacji na kontynencie.

Wiceminister Komorowski podkreślił, że mimo zmiany priorytetów należy pamiętać, jak ważny był dla polskich żołnierzy udział w misjach pod auspicjami ONZ. Jako przykład wystarczy podać nasz udział w misji UNIFIL w Libanie. Przez 17 lat jej trwania Polacy przyczynili się do stabilizacji sytuacji w Libanie, ale też poznali międzynarodowe standardy i obce jezyki. Dzięki ONZ-owskim misjom, żołnierze są lepiej przygotowani do wykonania podstawowego zadania, jakim jest dbanie o bezpieczeństwo Polski.

Udział Polski w misjach Organizacji Narodów Zjednoczonych sięga czasów PRL-u. Zaczęło się od wysłania obserwatorów do Korei w 1953 roku. Później był Wietnam, Laos, Kambodża i krótki epizod w Nigerii. Duże kontyngenty wojskowe zaczęliśmy wysyłać - w ramach ONZ - w latach 60. i 70., kiedy wybuchły konflikty między Izraelem a państwami arabskimi w tym regionie. Pierwszy duży kontyngent wysłaliśmy na półwysep Synaj w 1973 roku, później Polacy pojechali na Wzgórza Golan.

W czasie służby w Syrii zginęło dziewięciu polskich żołnierzy, większość w wypadkach komunikacyjnych. Podczas 17-letniej misji w Libanie poległo 7 wojskowych.

Najkrócej Polacy byli w Czadzie. Do Afryki wysłaliśmy pierwszych żołnierzy półtora roku temu. Mieli strzec bezpieczeństwa uchodźców na pograniczu z Sudanem. Wtedy była to misja Unii Europejskiej, obliczona od początku na pół roku. Obecnie zadania Unii kontynuuje ONZ.

Rezygnacja z operacji w ramach ONZ pozwoli zwiększyć kontyngent w Afganistanie. Kilka dni temu szef MON poinformował, że Polska chce tam wysłać dodatkowych 600 żołnierzy. O 200 osób zostanie powiększony również odwód strategiczny w kraju. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć prezydent.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej