Faworyt Kremla zostaje. Uzyskał 60 procent głosów
Wybory prezydenckie w Abchazji wygrał urzędujący prezydent Siergiej Bagapsz, który uzyskał blisko 60 procent głosów - tak wynika z informacji uzyskanych przez specjalnego wysłannika Polskiego Radia na Kaukaz.
2009-12-13, 11:19
Moskiewskie media zwracają uwagę na prorosyjskie deklaracje Siergieja Bagapsza. Po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów powiedział, że głosując na niego wyborcy wsparli politykę zacieśniania kontaktów z Rosją, a także wzmacniania bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego Abchazji.
Moskwa już dała do zrozumienia, że akceptuje wyniki wyborów w tej prowizji. Igor Liakin-Frołow ze służby prasowej rosyjskiego MSZ powiedział, że Moskwa będzie kontynuowała współpracę z prezydentem, który został wybrany przez abchaski naród.
Na drugim miejscu znalazł się urzędujący były wiceprezydent Raul Chadżimba, na którego głosowało 19 procent uprawnionych.
O fotel prezydenta separatystycznej republiki położonej na terytorium Gruzji ubiegało się pięciu kandydatów. Trójka z nich postanowiła utworzyć wspólny front walki z Siergiejem Bagapszem. Już kilka dni temu abchaska opozycja zapowiadała podjęcie zdecydowanych działań, gdyby okazało się, że podczas głosowania doszło do fałszerstw wyborczych.
REKLAMA
Władze Gruzji twierdzą, że wybory prezydenckie w Abchazji nie mają żadnej mocy prawnej. Tbilisi - podobnie jak większość państw świata - uważa, że Abchazja jest częścią Gruzji. Niepodległość zbuntowanego regionu uznały jedynie Rosja, Nikaragua i Wenezuela.
Inauguracja nowego-starego prezydenta odbędzie się 12 lutego.
REKLAMA