Andrzej Duda o "ubeckich metodach" Antoniego Macierewicza. "Konieczna jest pilna naprawa relacji na linii BBN-MON"
- Wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy ws. "ubeckich metod" pokazuje, że konieczna jest pilna naprawa relacji na linii Biuro Bezpieczeństwa Narodowego - Ministerstwo Obrony Narodowej - powiedział rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
2017-11-17, 13:11
Posłuchaj
W czwartek wieczorem został upubliczniony m.in. na Twitterze film, na którym widać jak prezydent Andrzej Duda rozmawia z mieszkańcami Warszawy, przechodząc z pl. Piłsudskiego do Pałacu Prezydenckiego podczas obchodów Święta Niepodległości. Prezydent został zapytany przez jednego z uczestników obchodów, czy "dogada się" z ministrem obrony Antonim Macierewiczem. Prezydent odpowiedział, że "pan minister musi sobie parę rzeczy przemyśleć". Po chwili dodał: "Jak będzie wobec uczciwych oficerów stosował takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko".
O komentarz do tego filmu został poproszony Łapiński w Jasionce k. Rzeszowa.
- Wczoraj komentowana bardzo szeroko wypowiedź pana prezydenta to była wypowiedź prywatna do osoby, która się zwracała do pana prezydenta z pytaniem. To nie była wypowiedź w czasie wywiadu, czy wiecu politycznego. Niemniej skoro została ta wypowiedź wczoraj upubliczniona to stała się też wypowiedzią publiczną - powiedział Łapiński.
REKLAMA
- Ona pokazuje jedno, że konieczna jest pilna naprawa relacji na linii BBN-MON. Panu prezydentowi zależy, żeby doszło do naprawy tych relacji pomiędzy MON a BNN. Panu prezydentowi zależy też na tym, żeby wobec pracowników BBN, oficerów, którzy tam pracują nie był stosowane takie metody, jakie stosowała PO wówczas wobec ministra Macierewicza - dodał rzecznik prezydenta.
Komentarz Andrzeja Dery
- Prezydent po prostu powiedział prawdę - stwierdził w piątek prezydencki minister Andrzej Dera. Według niego, Antoni Macierewicz zastosował obecnie wobec gen. Jarosława Kraszewskiego podobną metodę, jak w przeszłości PO wobec obecnego szefa MON.
Dera pytany przez dziennikarzy w piątek w Jasionce, co prezydent miał na myśli mówiąc o "ubeckich metodach", odpowiedział, że to, co robiła PO wobec Antoniego Macierewicza. - Jeżeli dobrze pamiętam w 2008 r. uniemożliwiła wtedy posłowi dostęp do komisji ds. służb specjalnych, odbierając mu dostęp do tajemnic ściśle tajnych - powiedział Dera.
- W tej chwili jest taka sytuacja, że podobną metodę pan minister zastosował w stosunku do generała Kraszewskiego, któremu uniemożliwia w ten sposób prace w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, to jest ten mechanizm i to miał prezydent na myśli, mówiąc to - powiedział prezydencki minister.
REKLAMA
Dopytywany, których dokładnie oficerów miał na myśli prezydent powiedział, że gen. Kraszewskiego.
Gen. bryg. Jarosław Kraszewski to dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W czerwcu Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec. gen. Kraszewskiego postępowanie sprawdzające wobec. Wszczęcie postępowania - które zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło Biuro - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w BBN.
Dera pytany, czy prezydentowi "ulżyło, kiedy powiedział wprost pewne rzeczy", odpowiedział, że "pan prezydent po prostu powiedział prawdę". - Tu nie ma co tego komentować, te same metody zostały zastosowane, które uniemożliwiają funkcjonowanie i te metody są złe, to jest napiętnowanie tych metod - zaznaczył Dera.
"Te słowa na pewno nie były właściwe"
Z kolei wiceszef MON Tomasz Szatkowski zapytany w radiu Wnet o słowa prezydenta, odpowiedział, że "mogły one boleć mojego szefa i chyba nie jest dobrze, że one padły w taki sposób".
Dodał, że "te słowa na pewno nie były właściwe, szczególnie w odniesieniu do ministra Macierewicza, który poniósł bardzo osobiste straty - ojciec ministra Macierewicza zginął w wyniku działań Urzędu Bezpieczeństwa".
REKLAMA
Szatkowski odniósł się też do sprawy generała Jarosława Kraszewskiego. Jak ocenił, w tej kwestii "jest pewne zamieszanie" i powinien być "priorytet w zakresie tego typu osób, z uwagi jeszcze na polityczną otoczkę". - Nie potrafię tego skomentować, ponieważ ja nie nadzoruję Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ja nie wiem, co jest w tych dokumentach - powiedział.
mr
REKLAMA