B. komendant policji w Gdańsku: nie zgłaszano mi problemów z dochodzeniem ws. Amber Gold

- Nie zgłaszano mi problemów z dochodzeniem ws. Amber Gold i trudności we współpracy z prokuraturą w związku z tą sprawą - mówił przed komisją śledczą ds. Amber Gold b. komendant miejski policji w Gdańsku Zbigniew Pakuła. Dodał, że gdyby miał taki sygnał, to zareagowałby.

2017-11-21, 21:25

B. komendant policji w Gdańsku: nie zgłaszano mi problemów z dochodzeniem ws. Amber Gold
Były komendant miejski policji w Gdańsku Zbigniew Pakuła zeznaje przed sejmową komisją śledczą ds. Grupy Amber Gold. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Posłuchaj

Amber Gold: zeznania Zbigniewa Pakuły
+
Dodaj do playlisty

Pakuła był komendantem miejskim policji od maja 2010 r. do stycznia 2016 r. Wcześniej był m.in. zastępcą gdańskiego komendanta miejskiego do spraw prewencji.

- O sprawie dowiedziałem się, kiedy o sprawie zrobiło się głośno. Daty nie potrafię określić. Byłem zastępcą ds. prewencji, to był zupełnie inny zakres - powiedział świadek na początku swoich zeznań. Dodał, że jak został komendantem w 2010 r., to nie miał kontaktu z tym postępowaniem i na tamtym etapie nie wiedział, że komenda miejska prowadzi takie dochodzenie. "W komendzie miejskiej jest prowadzone bardzo dużo postępowań - dodał.

"

Zbigniew Pakuła O sprawie dowiedziałem się, kiedy o sprawie zrobiło się głośno. Daty nie potrafię określić. Byłem zastępcą ds. prewencji, to był zupełnie inny zakres

- Czy świadek nie widzi ze swojej strony niedopatrzeń, zaniechań, błędów jeśli chodzi o nadzór nad podległą jednostką, jaką był wydział ds. zwalczania przestępczości gospodarczej, że ci podlegli świadkowi funkcjonariusze nie poinformowali o tak licznych, skandalicznych nieprawidłowościach w relacjach z prokuraturą, jak również ze stroną, wobec której toczyło się postępowanie - pytał wiceprzewodniczący komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15).

Pakuła odpowiedział, że nie wiedział o tych problemach. - Na tamtym etapie nie wiedziałem o tym postępowaniu, nie nadzorowałem jako komendant postępowań indywidualnych - powiedział.

REKLAMA

Działalność Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz ws. Amber Gold

- Jeżeli było naruszone prawo, bez względu na to, czy ze strony nadzorującego prokuratora, czy też ze strony prowadzącego postępowanie lub bezpośredniego przełożonego, to oczywiście powinno to być zgłoszone w jedynej dopuszczalnej formie w policji, czyli w formie złożenia raportu - zaznaczył Pakuła. Jak podkreślił, gdyby miał taki sygnał, to zareagowałby.

Pakuła przypomniał, że w sprawie Amber Gold było już wtedy prowadzone śledztwo. - Było postępowanie, ale nie mieliście żadnego rozpoznania, z czym macie do czynienia - zaznaczył Witold Zembaczyński (Nowoczesna). Pakuła odparł na to, że "jeśli chodzi o czynności operacyjne, to w tej chwili nie może nic na ten temat powiedzieć" i dodał, że nie ma na ten temat wiedzy. 

Utrudniony kontakt

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz zajmowała się sprawą Amber Gold od końca 2009 r. po tym, gdy KNF złożyła zawiadomienie, że firma ta prowadzi działalność bankową bez zezwolenia. Na początku 2010 r. prok. referent Barbara Kijanko odmówiła wszczęcia śledztwa. Po uwzględnieniu przez sąd zażalenia KNF, w maju 2010 r. z polecenia prokuratury rejonowej wszczęte zostało dochodzenie przez gdańską policję - przesłuchano w charakterze świadka prezesa spółki Marcina P. W sierpniu 2010 r. dochodzenie zostało umorzone wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Policjantka Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew prowadząca od maja dochodzenie zeznawała w zeszłym roku przed komisją, że miała wrażenie, iż sprawa ta była lekceważona przez nadzorującą tę sprawę prokuraturę Gdańsk-Wrzeszcz. Jak oceniała kontakt z prok. Kijanko był utrudniony, były też problemy z zabezpieczaniem dokumentów.

Niejawne przesłuchanie świadka

Przed południem podczas posiedzenia zamkniętego komisja wysłuchała też "funkcjonariusza policji, którego dane identyfikujące stanowią informację niejawną".

Jak powiedział Witold Zembaczyński (Nowoczesna) świadek stawił się wraz z pełnomocnikiem. - Nie uzyskaliśmy wszystkich interesujących nas odpowiedzi - ocenił.

REKLAMA

"

Witold Zembaczyński Nie uzyskaliśmy wszystkich interesujących nas odpowiedzi

- Przesłuchanie odbyło się bez zakłóceń - powiedziała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS). Jeszcze we wrześniu Wassermann informowała, że badając działania policji i służb specjalnych w sprawie Amber Gold komisja ma przesłuchać blisko 40 świadków, z czego 12 osób, to funkcjonariusze operacyjni, których dane nie będą ujawnione i zostaną oni przesłuchani zapewne w trybie niejawnym. 

We wtorek przewodnicząca komisji sprecyzowała, że liczba świadków przewidzianych do przesłuchań niejawnych ulega modyfikacji. - Jesteśmy w trakcie dyskusji z ministrem spraw wewnętrznych (...) pierwotnie wszyscy świadkowie mieli być na posiedzeniach niejawnych, ale pan minister zmienił decyzję w zakresie takim, że na niejawnych posiedzeniach do przesłuchania pozostali funkcjonariusze, którzy są dalej czynni, bądź posiadaliby wiedzę o określonej kategorii - zaznaczyła. Dodała, że w tym tygodniu na niejawnych posiedzeniach mają zostać przesłuchane jeszcze dwie osoby - funkcjonariusze CBŚP.

Jak dodała prawdopodobne jest natomiast, że w przyszłości - z zachowaniem tajności wszelkich danych mogących zidentyfikować świadka - ujawnione zostałyby protokoły wtorkowego niejawnego przesłuchania. - Jest to wysoce prawdopodobne, bo przyczyną niejawności nie było to, co świadek mówił, tylko fakt wykonywanej przez niego obecnie pracy. Klauzula niejawności jest po to, aby umożliwić funkcjonariuszowi dalszą pracę na stanowiskach operacyjnych - zaznaczyła.

TVP Info

Będzie odtajnienie treści przesłuchania?

"

Witold Zembaczyński Mimo nałożenia na przesłuchanie klauzuli w celu ukrycia personaliów świadka i jego wizerunku jest duża szansa, że jego treść zostanie odtajniona przez komisję (...) bez szkody dla świadka i instytucji, w której pracuje

- Natomiast to, co dzisiaj mówił funkcjonariusz ówczesnej komendy miejskiej policji, to jest zakres znanego dochodzenia prowadzonego przez policjantkę Katarzynę Tomaszewską-Szyrajew (pod formalnym nadzorem prokuratury prowadziła od maja 2010 r. dochodzenie ws. Amber Gold) i gdyby nie obecna praca świadka nie byłoby powodu, aby posiedzenie było niejawne. Będziemy więc starać się ściągnąć z tego klauzulę - powiedziała Wassermann.

Również Zembaczyński ocenił, że "mimo nałożenia na przesłuchanie klauzuli w celu ukrycia personaliów świadka i jego wizerunku jest duża szansa, że jego treść zostanie odtajniona przez komisję (...) bez szkody dla świadka i instytucji, w której pracuje".

We wtorek po południu od godz. 14 - już na posiedzeniu jawnym - zeznania przed komisją ma natomiast złożyć Zbigniew Pakuła, były komendant miejski policji w Gdańsku, który pełnił swą funkcję do początków 2016 r.

Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej, firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. 

REKLAMA

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej