Uczczono pamięć ofiar katastrofy w kopalni Halemba. "Ci ludzie zostali zamordowani na tej kopalni"
Bliscy i koledzy ofiar, przedstawiciele lokalnych władz i kierownictwa kopalni oraz związkowcy upamiętnili w poniedziałek w Rudzie Śląskiej 23 górników, którzy zginęli 11 lat temu w kopalni Halemba.
2017-11-21, 21:51
Posłuchaj
Jak co roku, uroczystości upamiętniające katastrofę rozpoczęła msza w miejscowym kościele pw. Matki Bożej Różańcowej. Poza najbliższymi górników uczestniczyli w niej m.in. przedstawiciele lokalnych władz, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej Jerzy Janczewski, dyrekcja kopalni oraz związkowcy. Po mszy uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod pamiątkową tablicą.
Nie musieli zginąć
Związkowcy z Sierpnia '80 tradycyjnie uczcili pamięć górników, zapalając znicze przed kopalnianym zegarem. Szef związku Bogusław Ziętek podkreślił, że po tylu latach od katastrofy wiele osób nie pamięta tego, co się wówczas stało, a w wielu przypadkach pamięć jest powierzchowna.
- Dlatego tak ważna jest nasza obecność tutaj każdego 21 listopada – żeby przypominać, że zginęli tutaj ludzie, którzy zginąć wcale nie musieli, że ci ludzie zostali zamordowani na tej kopalni i że praktyki, które wówczas miały miejsce, tylko na chwilę zostały wyeliminowane - powiedział Ziętek.
Według niego, mimo pozytywnych procesów zachodzących obecnie w polskim górnictwie, w branży nadal dzieją się też rzeczy złe – niektóre kopalnie są niewłaściwie zarządzane i ciągle widoczna jest pokusa powrotu do praktyk narażania zdrowia i życia górników. - Nie wolno oszczędzać na bezpieczeństwie pracy ludzi - apelował.
REKLAMA
Sprawy się toczą
Katastrofa w Halembie była jednym z najtragiczniejszych wypadków we współczesnym polskim górnictwie. Doszło do niej 1030 metrów pod ziemią. W wyrobiskach wybuchły metan i pył węglowy, zabijając górników, którzy likwidowali ścianę wydobywczą.
Większość przedstawicieli kopalni, którym prokuratura przedstawiła zarzuty w związku z tą sprawą, została już prawomocnie osądzona. Wciąż trwa proces trzech głównych osób z ówczesnego dozoru.
Sąd ponownie bada sprawy byłego szefa wentylacji Marka Z. i byłego dyrektora kopalni Kazimierza D. oraz byłego dyrektora technicznego kopalni Jana J.
Dlaczego wybuchł metan?
Z ustaleń śledztwa, zamkniętego przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach w 2008 r., wynika, że do wybuchu doszło na skutek zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym. Po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc spustoszenie i zabijając większość ofiar.
REKLAMA
Według prokuratury, pracownicy byli w Halembie kierowani do prac mimo przekroczeń dopuszczalnych stężeń metanu, w kopalni fałszowano też dokumentację i próbki pyłu węglowego - aby wykazać, że był on neutralizowany pyłem kamiennym.
fc
REKLAMA