Obława białoruskiej milicji na członków ZPB

2010-02-15, 09:30

Obława białoruskiej milicji na członków ZPB

Już 40 działaczy nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi zostało w poniedziałek zatrzymanych - poinformował rzecznik ZPB Igor Bancer.

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

 


"Zatrzymano już 40 osób. Moja rozprawa już się zakończyła. Teraz czekam na wyrok. W tej chwili zaczęła się rozprawa wiceprezesa Związku Mieczysława Jaśkiewicza" - powiedział Bancer.

Wcześniej Bancer mówił, że zarzucano mu udział w nielegalnym wiecu 10 lutego pod Domem Polskim w Grodnie.

Zatrzymano także szefową nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Poinformował o tym Informacyjną Agencję Radiową Andrzej Poczobut - Prezes Rady Naczelnej Związku.

"Nie mogę rozmawiać, bo milicja zabrania używać telefonu. Zostałam zatrzymana" - powiedziała Borys i rozłączyła się.

Prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut dodał: "Andżelika Borys zdążyła zadzwonić, że siłą ją wepchnęli do samochodu i teraz jej komórka jest wyłączona. Powiedziała, że prawdopodobnie wiozą ją na komisariat".

Zatrzymali zostali także mi.in druga wiceprezes organizacji Renata Dziemianczuk i wiceprzewodniczący nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz.

Jaśkiewicz powiedział Polskiemu Radiu, że on i Bancer zostali zatrzymani rano, gdy wyjeżdżali samochodem z Grodna do Wołożyna. Obaj działacze spędzili ponad 2 godziny na posterunku milicji, skąd zostali przewiezieni do gmachu sądu.

''Andrzej Poczobut, źr. east news

Andrzej Poczobut został w poniedziałek dwukrotnie zatrzymany przez białoruską milicję.

Andrzej Poczobut mówił Polskiemu Radiu, że jest przewożony do Grodna, bowiem jego rysopis odpowiada osobie, która miała w Grodnie dokonać napadu rabunkowego.

Andrzej Poczobut był już dziś zatrzymany, kiedy wraz z Igorem Bancerem jechał do Wołożyna na rozprawę w sprawie Domu Polskiego w Iwieńcu.

Jego milicja zwolniła po kilku minutach a Igor Bancer został na komisariacie. Poczobut usiłował dostać się do Wołożyna autostopem, ale przed godziną 8.00 czasu polskiego patrol drogowy ponownie go zatrzymał twierdząc, że jest podejrzewany o dokonanie napadu rabunkowego.

Jechali walczyć o Dom Polski

W Wołożynie rozpoczął się proces w sprawie Domu Polskiego w Iwieńcu. Rozprawa toczy się w tak zwanej wojskowej części sądu, gdzie nikt postronny nie został wpuszczony. Budynku pilnuje milicja.

Pomieszczenia zajmowane do tej pory przez nieuznawaną przez władzę organizacje polonijną mają zostać przekazane prorządowemu Związkowi Polaków wspieranemu przez Mińsk. Ma o tym zdecydować sąd w Wołożynie.

W rozprawie uczestniczy przewodnicząca iwienieckiego oddziału, nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Teresa Sobol. Sobol jest oskarżona o nieprawne zajęcie Domu Polskiego w Iwieńcu. Kobieta przez pięć lat pełniła funkcje dyrektora placówki.

Tydzień temu milicja zajęła budynek siłą a w poniedziałek sąd podejmie decyzję, czy budynek zostanie przekazany prorządowej organizacji noszącej również nazwę Związek Polaków. Na rozprawę do Wołożyna przyjechał polski konsul z Mińska Marek Martinek, ale nie został wpuszczony.

Przed wjazdem do miasteczka stoi kilkanaście samochodów, którymi przyjechali działacze Związku z całej Białorusi.

Andżelika Borys powiedziała wcześniej Polskiemu Radiu, że nie wierzy w obiektywną decyzje sędziów.

Wielu działaczy nieuznawanego Związku Polaków zapowiadało, że pojawi się przed budynkiem sądu, aby demonstrować przeciwko odbieraniu Domu Polskiego organizacji, którą kieruje Andżelika Borys.

W piątek wizytę w Polsce złożył szef białoruskiej dyplomacji, który zapewniał, że polska mniejszość nie jest prześladowana w jego kraju. Radosław Sikorski i Siarhiej Martynau podpisali umowę o małym ruchu granicznym.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)





 



 

Polecane

Wróć do strony głównej