Ksiądz Jerzy Popiełuszko, zamordowany kapelan "Solidarności"
Ks. Jerzy Popiełuszko, duszpasterz ludzi pracy i legendarny kapelan "Solidarności" zostanie beatyfikowany 6 czerwca w dniu Święta Dziękczynienia.
2010-02-15, 13:41
Ks. Popiełuszko 19 października 1984 roku został zamordowany przez funkcjonariuszy IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wszyscy, którzy brali udział w zabójstwie, od dawna są juz na wolności; ich przełożonych uniewinniono.
W 1997 roku rozpoczęto proces beatyfikacyjny księdza Jerzego. Papież Benedykt XVI 19 grudnia 2009 r. złożył podpis na dekrecie o męczeństwie księdza Popiełuszki, co oznaczało zakończenie procesu beatyfikacyjnego.
W 1984 roku ks. Jerzy był rezydentem w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu; duszpasterzem robotników Huty Warszawa, służby zdrowia i kapelanem podziemnej Solidarności. Jego comiesięczne msze św. za ojczyznę gromadziły tłumy wiernych. Władze PRL zarzucały księdzu, że tworzy seanse nienawiści, wiece polityczne i bezprawnie gromadzi tłumy; oskarżano go o polityczny fanatyzm, pomawiano o malwersacje finansowe i niemoralne prowadzenie się.
REKLAMA
Nikt nie miał takiej charyzmy
Ówczesny prymas Polski kardynał Józef Glemp w homilii wygłoszonej na pl. Teatralnym w Warszawie z okazji obchodów Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 podkreślał, że żałuje, iż nie mógł ocalić życia ks. Popiełuszki. "Ani moje starania, ani arcybiskupa Bronisława Dąbrowskiego nie przynosiły skutków. Przesunięcie ks. Jerzego poza Warszawę (do Rzymu) mogło uspokoić środowisko przy kościele św. Stanisława Kostki, gdyż każdy następca ks. Jerzego nie zdołałby przyciągnąć tłumów - to było dzieło charyzmatu ks. Jerzego. Nie mogłem jednak nakazać ks. Jerzemu wyjazdu poza Warszawę, gdyż to byłoby odczytane jako kolaboracja z władzą i usuniecie niewygodnego kapłana na polecenie władzy" - mówił wówczas kardynał Glemp.
Porwanie na drodze z Bydgoszczy
19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko wracał z Bydgoszczy, gdzie odprawił msze św. dla ludzi pracy w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników. W pobliżu wioski Górsk, na terenie niezabudowanym, zatrzymali go trzej funkcjonariusze IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala.
Popiełuszko został ciężko pobity, skrepowany sznurem i wrzucony do bagażnika esbeckiego auta. Kierowcę ks. Popiełuszki, Waldemara Chrostowskiego obezwładniono i wepchnięto do auta. Zdołał on jednak wyskoczyć z jadącego samochodu i dotarł do kółka rolniczego w Przysieku, a potem do jednej z toruńskich parafii. Tam przekazał informacje o uprowadzeniu księdza Popiełuszki.
Nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło od momentu porwania księdza do chwili wrzucenia go do zalewu pod Włocławkiem. Prawdopodobnie uciekł z auta, ale esbecy go dogonili i pobili. Na podstawie sekcji zwłok potwierdzono, że był brutalnie bity oraz związany w taki sposób, ze przy każdym ruchu sznur zaciskał mu sie wokół szyi. Prawdopodobnie zginął 19 października, zanim został wrzucony do wody, ale pojawiały sie tez inne wersje, których nigdy nie potwierdzono.
REKLAMA
Relacja w "Dzienniku Telewizyjnym"
Informacje o uprowadzeniu ks. Popiełuszki podano w "Dzienniku Telewizyjnym" 20 października. W kościele św. Stanisława Kostki, gdzie kapłan działał przez cztery lata, zaczęły gromadzić się tłumy - na mszy św., różańcu i Apelu Jasnogórskim. Działo się tak także w dniach następnych.
24 października władze podały, ze wśród sprawców porwania są funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, a 27 października ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak podał trzy nazwiska: Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego.
Informacje o wyłowieniu z Wisły pod Włocławkiem ciała ks. Jerzego Popiełuszki podano 30 października. Zwłoki były tak zmasakrowane, ze rodzina identyfikowała je tylko na podstawie znaków szczególnych. Do nóg kapłana przywiązany był 11-kilogramowy worek z kamieniami.
Księdza Popiełuszkę pochowano przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, a nie na Powązkach czy w rodzinnej Suchowoli - jak chciały ówczesne władze. W pogrzebie, 3 listopada 1984 r., wzięło udział ponad 600 tys. wiernych oraz blisko tysiąc Księzy. Do grobu zaczęły ściągać pielgrzymki z całej Polski. Przy grobie księdza Jerzego modlił sie w 1987 roku papież Jan Paweł II. Dotąd - według rejestru parafii - grób odwiedziło ponad 24 miliony ludzi.
REKLAMA
Proces toruński
W procesie morderców księdza Popiełuszki (tzw. procesie toruńskim) Grzegorz Piotrowski został skazany na 25 lat wiezienia, jego przełożony, wiceszef IV departamentu MSW Adam Pietruszka - także na 25 lat; Leszek Pękala - na 15 lat i Waldemar Chmielewski - na 14 lat. Wszyscy wyszli z wiezienia przed upływem całej kary. Piotrowski opuścił wiezienie po 16 latach (2001 r.), Pietruszka po dziesięciu (1995 r.) Pękala - po pięciu (1990 r.), Chmielewski - po ośmiu (1993 r.).
Mimo ze w reżyserowanym przez władze procesie zabójców ks. Popiełuszki w 1985 r. ujawniono okoliczności, które mogły wskazywać na udział w przygotowaniach do zbrodni innych osób, sad zajął sie wyłącznie bezpośrednimi sprawcami mordu. Śledztwo wobec b. wiceszefa MSW i szefa SB gen. Władysława Ciastonia i szefa IV Departamentu MSW gen. Zenona Płatka wszczęto w 1990 r. - po tym, gdy skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, jak przełożeni wpływali na nich, mówiąc np. "by Popiełuszko zamilkł", ale nie dając bezpośredniego rozkazu zabicia.
Uniewinnieni generałowie
Po ponaddwuletnim procesie, w sierpniu 1994 r., Sad Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił obu generałów z zarzutu kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki. Ciastoń i Płatek, którzy w areszcie spędzili dwa lata, nie przyznawali się do winy. W 1996 r. Sad Apelacyjny w Warszawie zwrócił sprawę sadowi I instancji, uwzględniając apelacje pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby (zmarł on latem br.). Ciastonia z braku dowodów winy w 2002 r. ponownie uniewinniono. Według sadu, proces nie wykazał, by Ciastoń w ogóle wiedział o "zbrodniczym przedsięwzięciu sprawców zabójstwa".
Śledztwo IPN
Pion śledczy IPN prowadzi śledztwo w sprawie kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki przez osoby, które zajmowały wyższe stanowiska w hierarchii partyjno-państwowej niż Ciastoń i Płatek. W tym śledztwie nie znaleziono dotychczas dowodów, pozwalających na postawienie komukolwiek zarzutów, choć są poszlaki o możliwym współudziale wysokich funkcjonariuszy PRL. IPN nie wykluczał wcześniej, ze zarzuty mogłyby objąć gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W warszawskim IPN działa też zespól prokuratorów prowadzący śledztwo w sprawie działalności "związku przestępczego" w MSW z lat 70. i 80. Chodzi o inne przestępstwa oficerów IV departamentu MSW niż mord na ks. Jerzym.
REKLAMA
W 2006 roku ujawniono notatkę doradcy Jaruzelskiego, mjra Wiesława Górnickiego. Wynika z niej, że politycznym inspiratorem porwania ks. Popiełuszki był ówczesny sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski (juz nieżyjący). Prasa pisała także o powiązaniach KGB z tym zabójstwem.
W 2006 r. przesądzono też, że nie będzie nowego śledztwa w sprawie samego zabójstwa ks. Jerzego. Prokuratura Krajowa uznała wtedy, że ze względu na niewielką wartość dowodową nie wystarczą do tego materiały przekazane Prokuraturze Okręgowej w Toruniu przez IPN z Katowic. IPN wnosił, by prokuratura w Toruniu, która w 1984 r. oskarżała sprawców zbrodni, rozważyła wszczęcie śledztwa w zakresie ewentualnej pomocy w zabójstwie księdza przez "osoby nie będące funkcjonariuszami państwa komunistycznego".
Proces beatyfikacyjny
Ponad dwanaście lat po śmierci księdza Jerzego rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny (8 lutego 1997). Na szczeblu diecezjalnym trwał on cztery lata. W tym czasie Trybunał Beatyfikacyjny odbył 53 sesje i przesłuchał 41 świadków. Powstał zawierający 400 stron dokument, dotyczący życia i działalności ks. Jerzego. Udowodniono w nim, ze ks. Jerzy zginął za wiarę.
3 maja 2001 roku rozpoczął sie rzymski etap procesu beatyfikacyjnego ks. Popiełuszki. Przedmiotem prac Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych było udowodnienie, ze śmierć została przyjęta dobrowolnie i równocześnie nastąpiła w obronie wartości religijnych.
REKLAMA
Na tym etapie należało żebrać szczegółowe dowody nie tylko na to, że ksiądz zginął jako męczennik, ale także, że w chwili śmierci nie wałczył z oprawcami i nie bluźnił przeciwko Bogu, tylko "przyjął śmierć pojednany z Chrystusem". Potrzebne do tego były opinie duchownych, ale także m.in. psychologów i lekarzy. Wszystkie opinie zbierał postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Tomasz Kaczmarek, który 14 października 2006 r. poinformował o zakończeniu prac nad liczącym 1100 stron dokumentem pt. "Pozycja o męczeństwie" (positio).
Ks. Kaczmarek mówił, że wszelkie spekulacje na temat daty śmierci ks. Popiełuszki miały tylko taki skutek, ze dokładniej zbadano tę sprawę, ale nie zastopowały procesu beatyfikacyjnego ani nie przesądziły o tym, czy śmierć była męczeńska. "Kongregacja uznała, ze dowody wskazują na to, Iz śmierć ks. Popiełuszki miała miejsce około północy z 19 na 20 października 1984 r." - podał.
Akta sprawy trafiły do zaopiniowania przez komisje historyków i teologów. Pierwsi wypowiedzieli sie co do okoliczności historycznych sprawy, analizowali czy rozpoznając sprawę, udało sie dotrzeć do wszystkich dostępnych źródeł historycznych.
Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy kolo Suchowoli na ziemi białostockiej.
REKLAMA
ag, PAP
REKLAMA