Pacjenci zagrożeni? BBN pyta o kondycję szpitali

2010-01-11, 10:20

Pacjenci zagrożeni? BBN pyta o kondycję szpitali
Siedziba BBN, źr. bbn.gov.pl

Aleksander Szczygło, wysyła listy do dyrektorów Zakładów Opieki Zdrowotnej, będących publicznymi zakładami lecznictwa.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego chce zbadać kondycję finansową jednostek służby zdrowia. W tym celu szef BBN, Aleksander Szczygło, wysyła listy do dyrektorów Zakładów Opieki Zdrowotnej, będących publicznymi zakładami lecznictwa.

Biuro przypomina, że już w listopadzie zeszłego roku wystosowało do resortu zdrowia pytanie o problemy związane z budżetem służby zdrowia.

Podjęta przez BBN inicjatywa spowodowana jest niepokojącymi doniesieniami dotyczącymi ograniczeń w dostępie do opieki zdrowotnej. Takie ograniczenia mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli - czytamy w oświadczeniu Biura.

Pytania dotyczą realizacji kontraktu na świadczenia opieki zdrowotnej, zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia na 2009 r. i warunków, na jakich został zawarty lub ma być zawarty analogiczny kontrakt na rok 2010.

Rozbieżne informacje

Informacje przekazywane przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ są sprzeczne z tymi, które docierają od dyrektorów szpitali, z tego powodu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego chce sprawdzić, jaki jest faktyczny stan finansowy zakładów opieki zdrowotnej – wyjaśnia rzecznik BBN Jarosław Rybak.

Jak podkreśla Rybak, w odpowiedzi na listopadowe pismo Szczygły, zarówno resort zdrowia, jak i NFZ zapewniali, że nie ma niepokojących sygnałów w sprawie sytuacji finansowej lecznic. Rzecznik BBN zaznaczył, że kwestionariusz ma pomóc w ustaleniu "stanu faktycznego".

Prezydencki minister Paweł Wypych powiedział, że dane, które otrzymało BBN z Ministerstwa Zdrowia i NFZ, były rozbieżne. Według Wypycha, prezes NFZ Jacek Paszkiewicz wskazywał, że w 2010 roku nakłady na służbę zdrowia będą niższe, zaś minister zdrowia Ewa Kopacz deklarowała, że będzie więcej pieniędzy na szpitale.

"Jeżeli dane dwóch ośrodków rządowych są rozbieżne, to znaczy, że coś z bezpieczeństwem zdrowotnym Polaków jest nie tak" - podkreślił.

Wypych poinformował, że z ankiety przesłanej do szpitali i przychodni powstanie raport, który będzie przedstawiony nie tylko prezydentowi, ale także premierowi, minister zdrowia i szefowi NFZ. "Mam nadzieję, że sejmowa komisja zdrowia zechce się nad tym raportem pochylić" - dodał.

"Opinia publiczna ma prawo wiedzieć"

Zdaniem dyrektora warszawskiego szpitala wolskiego, posła Marka Balickiego, minister zdrowia Ewa Kopacz przekazuje społeczeństwu sprzeczne informacje. "Pani minister mówi w kratkę. W dni parzyste informuje, że szpitale są w dobrej sytuacji finansowej, że wszystko jest w porządku. W dni nieparzyste mówi, że sytuacja jest zła, że koniecznie trzeba uszczelniać system" - podkreśla Balicki.

"Obiektywnie: stan systemu ochrony zdrowia pogarsza się, zaczynają się coraz większe ograniczenia w dostępie do świadczeń zdrowotnych, rosną zobowiązania wymagalne szpitali - dane będą w lutym, ale jest wiele przesłanek, że tak się dzieje. NFZ pozbawił się wszystkich środków, uruchomił rezerwę finansową. Gdyby doszło do epidemii lub klęski żywiołowej - Fundusz nie będzie miał pieniędzy na leczenie" - dodaje poseł.

Balicki powiedział, że jeżeli otrzyma kwestionariusz BBN, to jako dyrektor szpitala zamierza odpowiedzieć. "Opinia publiczna ma prawo znać sytuację służby zdrowia" - podkreślił.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP

Zobacz formularz wysyłany do szpitali!

Polecane

Wróć do strony głównej